| |
Panie Leszku masa inwektyw to chyba mocno przesadzone - wszak ani Pan ani ja nie jesteśmy wszechwiedzący, a jedynie dyskutujemy.
Nie znam się na wielu sprawach i stwierdzenie tego faktu nie jest dla mnie inwektywą.
W moich wypowiedziach zdania twierdzące widnieją w sytuacjach gdy jestem czegoś pewien np. linki muchowe Air Flo, Cortland czy też obowiązujace przepisy w zawodach.
Pan zaś mówi - "brudny sport" - a tak zwykło się mówić o "żużlu" i tutaj tysiące muszkarzy sportowców mogłoby się obrazić - to własnie jest inwektywą.
Ktoś gdzieś podczas treningu (kto to wie czy był to trening) zabierał ryby
a w Pana ocenie natychmiast uogólnienie do wszystkich trenujących i dodatkowo obciążenie ich odpowiedzialnością za ogólny brak ryb w polskich rzekach.
By nie można było stosować amortyzatorów gumowych w sportowym wędkarstwie splawikowym musi Pan przeforsować zapis do obowiązujących Zasad, mówiący o zakazie stosowania takowych amortyzatorów.
Przepis który Pan cytował mówi o tym co powinien posiadać zestaw wędkowy w czasie zawodów, a nie co wyłącznie może posiadać - taka gra słów.
Gdyby było zapisane, że podczas zawodów nie wolno stosować wszelkich amortyzatorów gumowych, to zupełnie co innego.
Poza tym muszę Pany wyjaśnić że amortyzator gumowy pozwala łowić na bardzo cienkie przypony np. 0.04 i nie jest żadnym "narzędziem szatana".
Niektórzy stosują go również w wędkarstwie muchowym - maxgum - wstawiając go w górną część przyponu muchowego.
Odpisując wczoraj na Pana niezbyt przemyślane wypowiedzi wykazałem zbyt mało cierpliwości, przez co jej ton był zbyt ostry - za co przepraszam.
Z reguły staram się tłumaczyć i merytorycznie dyskutować, ale widać nie zawsze wychodzi.
Ze swojej strony jestem przekonany, że nie ma Pan prawa oceniać muszkarzy startujących w zawodach przez pryzmat pojedynczych incydentów, które zdarzają się w każdym niemal środowisku i grupie zaineresowań.
Szersze i obiektywne spojrzenie na otaczający nas świat i jego problemy z pewnością ułatwi nam rozwiązywanie wielu trudnych spraw.
|