|
panie jerzy
znam wiele osob ktore dlugo dzialaly w organizacji
wnioslo istotne zmiany na rzecz usprawnienia "organizacji wedkowania"na szczeblu lokalnym
i ktore probowaly wniesc zmiany na szczeblu ogolnopolskim
nawet przeprowadzone analizy ekonomiczne potwierdzaly slusznosc ich pomyslow
jednak tak sie nie stalo
dlaczego
skoro my popieralismy te zmiany jako czlonkowie "stowarzyszenia"
skonczylo sie to wypaleniem tych ludzi
bo niestety glowa muru nie brzebijesz
ja wierze ze chce pan dobrze i zycze sukcesow i wiary
i ma pan moje poparcie jako czesci stowarzyszenia do ktorego naleze
tylko zeby sie nie okazalo ze ma pan wstrzas mozgu
pozd
a ryb i tak nie bedzie
zachecam pojechac za granice ale nie tam gdzie wedkuja polacy od lat
Nie wystarczy miec rację, trzeba jeszcze mieć siłę do tego, żeby te racje wprowadzić w zycie .... To taka prosta prawda ... Pewnie za małą siłą dysponowaliście, żeby cokolwiek wprowadzić ... "wypalenie" rodzi się ze zderzenia wyobrażeń z reczywistością....
Zamiast próbowac przebijac głową mur, lepiej obejśc go dookoła, albo przystawic drabinę i przejśc przez mur ... Tylko trzeba szukac sposobów ... jest ich wiele, ale widac je dopiero po wyzwoleniu sie ze stereotypowości myslenia ...
Czyżby wzmianką o Polakach łowiących ryby sugerował Pan, że jednak ich nie ma z powodu łowienia????
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
tulmaczylem panu za ryb nie ubywa z powodu ich lowienia tylko z powodu ich zabijania
|