|
a jak to osiagnac panie jerzy
wprowadzajac no kill
zapewniam ze zostana tylko ci ktorzy wedkarstwo maja za cos wiecej niz roszczeniowe podejscie
zostana tylko ci co sie utozsamiaja
i beda chetnie dzialac i poswiecac swoj czas
bo beda widziec efekty swojej pracy
potrzebna jest reforma a nie zmiany
pozd
Bardzo ciekawe rozumowanie ... czy "reformy" to coś innego niż "zmiany"?
Jeszcze raz powtórzę, że taki "no kill", jeśli ma byc "wprowadzony", to KTOŚ musi podjąc decyzję o wprowadzeniu takiej regulacji ... A w samorzadnym stowarzyszeniu moga to zrobić tylko członkowie ...
Prosze też zrozumieć, że łowienie ryb, kill czy no kill, nie jest działaniem na rzecz organziwoania wędkarstwa, zagospodarowania wód, a tylko EKSPLOATOWANIEM wód, czyli czyms zupełnie przeciwnym do zagospodarowania, jest POŁOWEM ...
To chyba dość proste jest, nieprawdaż???
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|