|
wystarczy wprowadzic no kill i sprawa sie rozwiazuje
to najprostrzy sposob aby oczyscic pzw
odejda wszyscy wedkarze dla ktorych wedkarstwo jest tylko forma pozyskiwania miesa
czy to dla rodziny czy dla kotow
Abstrahując od tego, czy "no kill" ma sens, to ktoś jednak musiałby wprowadzić ten "no kill" ... a w samorzadnym stowarzyszeniu wprowadzic może tylko .... samo stowarzyszenie, czyli jego członkowie decyzjami powołanych przez siebie przedstawicieli ... więc jakby koło się zamyka i propozycja bierze w łeb .... jak większość takich "cudownych recept" ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
abstrahujac no kill mozemy wprowadzic sami a nie stowarzyszenia czy osoby dzierzawiace wody
ja rozumie ze niektorzy sa ograniczeni i nie sa wstanie podejmowac decyzji samodzielnie
i czekaja jak ktos podejmie je za nich
ja nie mialem z tym problemu i nikt mi do tego nie byl potrzebny
za brak ryb obarczacie klusownikow ,zle gospodarowanie lowiskami ,lowiacych na robaki
tak ciezko zrozumiec ze ryby nie rosna na drzewach ani w ziemi
trzeba duzo pracy ,troski i czasu zeby byly
szukanie stazystow nic nie zmieni jak rowniez szukanie na sile coraz to nowsze pokolenia do dzialan w kregach pzw
widac to bardzo wyraznie na os'ach ryby sa i maja sie dobrze
oczywiscie do tego trzeba rzeszy ludzi ktorzy to zorganizuja ale widac efekty i latwiej takich ludzi znalezc
a wytykanie ze ty nic nie robisz a chcesz nie ma najmniejszego sensu bo nie kazdy jest lekarzem ,pilotem czy sprzedawca tak jak nie kazdy jest dzialaczem spolecznym
wystarczy ze kazdy z nas uszanuje prace ludzi w to zaangarzowanych i nie bedzie zabijal ryb a wtedy gwarantuje ze one beda
pozd
|