|
no kill mozemy wprowadzic sami a nie stowarzyszenia czy osoby dzierzawiace wody
ja rozumie ze niektorzy sa ograniczeni i nie sa wstanie podejmowac decyzji samodzielnie
Wielu nie wie że powinno taką decyzję podjąć samodzielnie, zabieranie ryb z łowiska jest dla nich tak naturalne jak oddychanie. Na zasadzie, dziadek zabierał, ojciec zabierał i ja zabieram.
Wynika to z tradycji rodzinnych, z czasów gdy wędkarstwo pojmowane było jako łowienie ryb a potrzeba pozyskania ryb podstawowym i jedynym powodem wybierania się na jezioro czy rzekę
Po to ma być staż, by tacy koledzy mieli okazję w okresie przygotowawczym do wędkarstwa, spotkania ludzi i postawy, które są im nieznane i niezrozumiałe z powodów wyżej wymienionych
a co jak metorem bedzie osoba lowiaca z dziada ,pradziada
staz tu nic nie zmieni
nalezy sie przelamac i zrobic porzadek na wlasnym podworku
na zagranicznych lowiskach przychodzi nam to z latwoscia
rowiez na lowiskach specjalnych akceptujemy to i nawet jestesmy w stanie poniesc dodatkowe koszty
jeszcze raz powtarzam ze ryby nie rosna na drzewie i nie ma znaczenia czy dany dzierzawca wposci tone czy 3 tony ryb
i pisanie ze ja jesem etyczny bo jak zlowie to odrazu w leb a ktos inny mniej bo jak zlowi to robi zdjecia zanim da w leb nic tu nie zmieni
zachecam do uporzadkowania swojego podworka i zmiany w swoim postepowaniu
szanujmy tych dzialajacych i organizujacych wedkarstwo nie zabierajac ryb
tego wszystkim etycznym zycze z calego serca
wtedy beda ryby i nie trzeba bedzie nic wymyslac
pozd
|