|
Ja znam wynik takich badan - ma byc duzo ryby i tanio.
A-ch, nie przesadzajmy, to żaden wynik badań, to tylko przekonanie graniczące z pewnością, że tak jest w istocie.
Badania dotyczyłyby aspektu ilościowego... ceny optymalnej, limitów optymalnych itd z punktu widzenia bilansu zysków i strat. Cóż, rynek to eksperymenty. Ceny w sklepach też oscylują...
Z czasem warto ludzi bardziej kosić podczas urolpów i weekendów, gdy popyt jest większy i jednocześnie nie szaleć z ceną gdy mało kto ma ochotę wybrac się nad wodę. Tak jest w branży, np. hotelowej, gdzie najtaniej jest w dni pracujące poza wakacjami, a najdrożej w wakacyjne weekendy.
Jedno jest pewne, determinacja klientów nie jest stała w skali sezonu i tygodnia, tak więc również ceny powinny naśladować te trendy, aby za grosze nie sprzedawać tego co cenne i jednocześnie nie wołać wysokiej ceny za coś co nie wzbudza zainteresowania.
U nas na Pomorzu najdroższe licencje powinny być w okresie rójki jętki majowej... ale jak jest u Was, nie wiem...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|