| |
Pytanie to kieruję do wędkarzy odwiedzających rzeki lubelszczyzny. Osobiście wielkim sentymentem darzę Krężniczankę i górną Bystrą . One uczyły mnie dość trudnej sztuki pstrągowych podchodów, początki były trudne lecz z czasem rzeki stawały się dla mnie łaskawsze.Odwiedzałem je bardzo często ze spiningiem, gdyż ta metoda wydawała mi się stosowna do tych wód . W pierwszym sezonie mojego szkolenia wędkarskiego nie spotkałem nad brzegiem żadnego mucharza ,aż do momentu rozpoczynającego się nowego sezonu . Był koniec lutego, a może środek marca śniegi zeszły dość wcześnie, krążyłem na łąkach krężnickich w poszukiwaniu wiosny, nie starałem się zbytnio przy łowieniu obserwowałem budzące się życie. Usiadłem na pniu w pobliżu rzeki , południowe słońce grzało już mocno, nad srebrzystą tonią wody unosiły się pierwsze owady, niektóre smużyły żagielkami toń i właśnie wtedy zobaczyłem go pierwszy raz ,pierwszego mucharza w życiu . Stał w dziwnej pozycji, mocno przytulając się do drzewa posyłając co jakiś czas na lince swoje nimfy pod podmyte korzenie. Widocznie moje wryte weń gały wydały mu się dziwne bo z ostrożnością ominąl mnie zmieniając stanowisko. Długo w mojej wyobraźni tkwił obraz tego wędkarza, później widziałem go jeszcze raz nad Bystrzycą .
Obecnie mieszkam w górach widok muchujących wędkarzy nie robi już na mnie takiego wrażenia , stawiam pierwsze kroki w muszkarstwie, chciałbym odwiedzić jeszcze lubelszczyznę, tym razem z muchówką. Zwracam sie więc z pytaniem czy warto odwiedzić, którąś z tych rzek w marcu , czy nadal obowiązuje wymiar dla pstrąga 40cm, którą rzeczkę wybrać Krężniczankę, Bystrą, Bystrzycę, Kosarzewkę, a może Tuczyn bądź Chodelkę . Jestem pełen podziwu dla pracy jaką ludzie opiekujący się tymi wodami wkładają w nie, dzięki wam pstrąg na lubelszczyźnie opanowuje więcej rzek i czuje się wyśmienicie.
Dziekuję z góry za podpowiedzi Wodom Cześć
|