f l y f i s h i n g . p l 2025.09.18
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Brennica, prośba do M.Wilka o parę słów komentarza w temacie. Autor: trouts master. Czas 2025-09-17 21:37:54.


poprzednia wiadomosc Odp: Roman do tablicy : : nadesłane przez Józef Jeleński (postów: 1785) dnia 2008-03-26 19:08:08 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Panie Romanie, nie ma w ustawie rozróżnienia pomiędzy stawami a wodami jak pan to ujął otwartymi: przepis jest jeden i jasny: występuje - można wprowadzić do wód, nie występuje, nie można lub trzeba mieć zgodę. Tak mówi prawo. A pan może żądać czy mieć poglądy, czy apelować, ale to nie jest prawo, sorry.
Ja rozumiem, że tutaj rozmawiamy o gospodarczej i ekonomicznej celowości czy niecelowości zarybiania obwodów wędkarskich położonych w wodach płynących (państwowych). I przekonujmy się nawzajem argumentami rzeczowymi. Jednym z nich miał być przywołany przez Pana ustawowy zakaz zarybiania gatunkiem obcym takich wód, który miał dotyczyć zarybiania karpiem i tęczakiem. Otóż takowego ustawowego zakazu nie ma. Kropka. Co nie znaczy, że trzeba albo się musi czy tym podobne.
Pamiętam czasy, że do wód trafiało wiecej palczaków pstrąga tęczowego niż potokowego. Wiele nam czasu zabrało, żeby na podstawie wyników ankiet połowów spowodować zaniechanie zarybień takimi małymi tęczakami, z których może jeden na dziesięć tysięcy dorastał do koszyka wędkarskiego. Zastanawiam się, ile od tamtego czasu (lata siedemdzisiąte) zebrano dowodów szkodliwości zarybienia tęczakami wód otwartych? Bo że się nie opłacało zarybiać palczakami, to prawda. Trzeba było je wpuszczać jako wymiarowe i łowić do końca tygodnia, na przykład na zawodach wędkarskich. Albo na treningach kadry narodowej na Czańcu, w Ludźmierzu czy Myczkowcach. Ale żeby zeżarły lipienia? albo potokowca?
I jeszcz jedno: co nie zabronione, to dozwolone. A ekonomią niech się zajmie gospodarz miejscowy, on wie, co mu wydana złotówka przyniesie. Nie pytajcie urzędnika w Warszawie, jak wydawać własne pieniądze w Kłaju.
Ekonomia put & take jest jasna: złowiony przez wędkarza tęczak jest czterokrotnie tańszy od potokowca. Jeśli wędkarza stać na put & take potokowymi, to O. K. A innego porównania tęczaków z potokowymi nie ma, bo zarybianie małymi tęczakami proszę sobie wybić z głowy, albo od razu wystapić do ministra o zgodę na sprowadzenie do Polski osiadłej rasy tęczaka z jakiegoś sprawdzonego źródła.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Roman do tablicy [0] 26.03 19:59
  Odp: Roman do tablicy [0] 27.03 17:30
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus