|
Witam
Jak czytam posty w.d.wobler to nóż w kiszeni sie otwiera. Czepia się wędarzy z Dynowa którzy robią co mogą aby w Sanie było więcej pstrąga a on wypisuje że wykończyli rzeczkę.
W ubiegłym roku zostało odłowione 2,5 tyś. potoka (15-25 cm) z małych rzeczek w Przemyskim i całość trafiła do Sanu bo tam kłusolowi będzie trudniej go dopaść. Do małych "czystych" rzeczek trafił narybek którym kłusol nie będzie zawracał sobie głowy. Za dwa lata znów odłowimy 15-20 cm pstrążki i wylądują w Sanie ...itd itd...
Mieszkam w Dynowie i z powodzeniem łowię w okolicy pstrągi lipienie a i głowa się trafi.
Więcej zaufania w.d.wobler dla ludzi którzy chcą coś zrobić dla rzeki a nie tylko gadać i narzekać.
Pozdrawiam
|