|
Napisałem o dotowaniu, chociaż wcale tak nie myślałem gdy odwiedzałem San. Zrobiłem tak pod wpływem postu pana Kowalskiego.
Panie Łukaszu,
Warto, żeby Koledzy zdawali sobie sprawę z tego, że prawo do łowienia po wniesieniu 3 zł/dzień w formie składki nie jest czymś, co "się należy", ale wynikiem pracy i środków uzyskiwanych z innych źródeł, w tym z funkcjonowania dochodowego łowiska, którego oddziaływanie wykracza daleko poza proste uzyskiwanie środków finansowych. Stąd ze strony osób korzystających z tego dotowanego wedkarstwa oczekiwałbym raczej szacunku dla dotujących niż pretensji.
Na stronie łowiska nie ma informacji o tym, że na łowisku funkcjonuje 25 dniówek, jest tylko i wyłącznie mowa o 15. Dlatego czułem się oszukany, gdy się o tym dowiedziałem (dalej trochę się tak czuję).
Trudno odpowiadać za Pańskie odczucia, a sposób interpretowania zjawisk jest wynikiem posiadanych informacji i intencji ich porzyjmowania. Czytając Regulamin łowiska wiadomo, że dostępnych "dniówek" jest 15. Oprócz tego jest 60 opłat całosezonowych. Więc potencjalnie jednoczesnie obecnych na łowisku wędkarzy może być 75.
Kontrakt dotyczący grup wędkarzy dotyczy 20 spośród tych 60 opłat rocznych, na które nie było chętnych, polskich wedkarzy. W ich ramach dostępnych jest 10 miejsc na łowisku, dodatkowo opłacanych przez uczestników. W ten sposób, płacąc dwa razy, zwiększając przychody z łowiska, nasi Koledzy z Francji ZMNIEJSZAJĄ presję na łowisko o potecnjalne 10 osób, bo może jednoczesnie łowić najwyżej 65 wędkarzy (15 licencji "otwartych", 40 "rocznych" 10 "francuskich").
Wysokość opłaty rocznej jest równoważna 20 opłatom dziennym. Ponad 90% wędkarzy na ogólnodostepnych wodach górskich, spośród tych, którzy wnoszą składki roczne, łowilo mniej niż 30 dni w roku wówczas, kiedy nie było ograniczenia do 40 dni w roku. Więc kalkulacja jest racjonalna.
Życzę Panu jak najwięcej satysfakcji ze świadomego odwiedzania łowiska na Sanie ... i jak najwięcej "luzu" płynącego z wędkarstwa...
Uprawiamy kosztowne hobby .... cieszmy się, że wciąż za niewielkie pieniądze....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|