Nie tratujmy sie wzajemnie!
: : nadesłane przez
Marek Kot (postów: ) dnia 2001-09-24 08:44:15 z 195.150.192.*
W niedzielę Dunajcem masowo płynęła popielata jetka z żółto prążkowanym odwłoczkiem (wielkość haczyka 16) i spora ciemnopopielata jetka (wielkości haczyka 14). Ryba żarła, wędkarzy sporo - jedni wyjmowali komplet a inni wracali o kiju. Miałem przedziwna przygodę. Szedłem bardzo powoli brzegiem (2 metry od brzegu) i spławiałem mokre muszki (imitujace 2 wyżej opisane jętki) na granicy nurtu, 2 metry od brzegu a 10 metrrów od siebie. stosunkowo często przerzucalem wędkę - zapewnia to swobodny dryf muchy przez jakiś czas a przy przerzucaniu startujące do powierzchni muchy wabia kardynała. Co kilka rzutów robiłem powoli krok lub dwa. Poniżej, 100 metrów na płani 2 wędkarzy skończyło łowienie i ruszyło w górę. Jeden z nich podszedł do wody 4 metry odemnie (pomiędzy mnie a moja muchę!!!) i zaczął patrzeć gdzie rzucam płosząc mi naprawdę pięknego lipienia. RZUCIŁEM MIĘSEM..... Czy mnie nie zauważył, czy był aż tak bezmyślny czy też był zwykłym chamem?