|
Witam serdecznie
Pogoda za oknem piekna ,lato w pelni, ryby biora jak oszalale,a pewne sprawy tocza sie swoim torem,wszystkich chetnych poczytania o tym jak dzieje sie w "szacownym" PZW zapraszam do lektury na stronie
www.grodzkie.pl p.t "Na dywaniku u V-ce prezesa"
pozdrawiam igor glinda
Skąd się takie "orły" biorą w ZO?
Zaryzykuję przypomnienie dwóch spośród trzech zdań, które niedawno wywołały burzę na tym Forum:
Ktoś ich wybrał, prawda?
Zastanowienie nad tym powinno być głębokie.
Uzupełniając je o kilka kolejnych, które mozna przeczytać niżej, na tej stronie dyskusji:
Najlepiej byłoby, gdyby oba te modelowe rozwiązania spotkały się w jednym okręgu .... Najważniejszą w obu sprawach kwestią jest zebranie się razem do działania, powołanie struktury, wybranie sobie (jak w Krośnie) dobrze działającego ZO - on nie "spadł z nieba", i wpływanie (jak w Krakowie) swoim działaniem na decyzje i postepowanie ZO....
Odnosząc się do konkretnej sytuacji - nie można zatrzymywać się "w pół kroku". Jeżeli powołało się dobrze funkcjonujące koło i jego zarząd, wspierany przez aktywnych członków, to nie sposób zatrzymać się na tym i nie dążyć do powołania sensownie funkcjonującego okręgu i jego ZO. I tak dalej....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|