| |
Że też niektórzy nie potrafią inaczej jak tylko uprawiać "martyrologię Narodu Polskiego" i marudzić o tym jak to źle itp. itd.
Jeżeli jeden sposób "nie wypalił" to trzeba spróbować innego. Pewnie ten, który "nie wypalił" nie uwzględnił istotnych uwarunkowań.
Warunkiem jest chęć uzyskania efektu w istniejących warunkach, a nie "postawienia na swoim" wbrew nim.... I nie ma co mówić o fatalistycznym "doczekiwaniu się", tylko o sprawności w działaniu albo o jej braku....
Jest grupa ludzi, która chce inaczej, ma do tego podstawy, zamierza wprowadzić pozytywne rozwiązania ..... warto ich wesprzeć, dołączyć, wzmocnić...
Podstawą każdego skoordynowanego działania jest opracowanie założeń teoretycznych, przeprowadzenie dowodu eksperymentalnego, potem zastosowanie rozwiązania powszechnie.
Są takie dwa (przynajmniej) dokonania "w okolicy". Pierwszym - zmiany w okręgu w Krośnie, "od góry", a drugim - SPR - "od dołu".
Oba po starannym przygotowaniu teoretycznym, są "dowodem eksperymentalnym", czekają na naśladowców....
Oba przeprowadzone przez grupy wędkarzy, którym się chce i którzy potrafią.... Nie przez "zasiedziałe" "zarządy", "działaczy", w wyniku „domagania się” roszczeniowych grup czy osobników, ale przez ciężką, systematyczną pracę faktycznych działaczy wędkarskich .... Najlepiej byłoby, gdyby oba te modelowe rozwiązania spotkały się w jednym okręgu .... Najważniejszą w obu sprawach kwestią jest zebranie się razem do działania, powołanie struktury, wybranie sobie (jak w Krośnie) dobrze działającego ZO - on nie "spadł z nieba", albo wpływanie (jak w Krakowie) swoim działaniem na decyzje i postepowanie ZO....
Są jeszcze inne przykłady, zakrojone na inną skalę, jak SalmoLIFE w Słupsku....
Ale do większości wędkarzy nie trafia ani "od góry" ani "od dołu". Chcieliby, żeby "coś" zrobiło się "samo". A tu, jak pisze w swoim stałym hasełku niejaki Argrabi na WCWI - "Do sukcesu nie ma windy, trzeba zap... schodami".
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|
