| |
Szanowni Koledzy,
Bardzo dziekuję za wszystkie głosy w dyskusji poniżej.
Chciałbym zacząć ją w nowym miejscu, żeby wyjśc z nieco chaotycznej wymiany zdań i meandrowania wokół, a niekiedy daleko, zasadniczych spraw.
Tym, którzy nie sa pewni o czym dyskusja się ma toczyć chciałbym zacytować fragment przepisów FIPS-Mouche, definiujący czym są zawody w sportowym wędkarstwie muchowym:
"1.3. Competition sport fly fishing is angling with a conventional fly rod, fly line, fly reel and artificial flies among competitors who are observing a standard, approved set of rules, for no financial reward.
Jeżeli rodzi to jakieś wątpliwości to chętnie wyjaśnię. Uprzedzając nieco i nawiązując do niektórych wypowiedzi - jeżłei ktoś stwierdza, że do metody nie jest potrzebna linka muchowa to opoisuje metodę nie spełniającą kryteriów powyższej definicji.
"Krótka nimfa", "polska nimfa", "czeska nimfa" czy jakkolwiek nazwać metodę połowu ryb wykorzystuje graniczną interpretację i dlatego weszła do sposobów "muchowych"... O ile ten rodzaj "nimfowania" wykorzystuje choć minimalny odcinek linki ( stąd trudność w jej wyeliminowaniu) o tyle metoda "żyłkowa" jest już poza definicją...
Zresztą, "przypon" traci charakter przyponu, czyli połaczenia między główną linką a przynętą. Ponadto "przypon" konstruowany jest z uzyciem róznych "wynalzaków" i w sposób odbiegający od konstrukcji przyponu muchowego, co również wymaga doprecyzowania, a o czym wspominał JacekP.
Proste rozwiązania w rodzaju "koniec linki poza przelotkami" są bardzo trudne jeżeli nie niemożliwe do pozytywnego wprowadzenia. Sędziowie nie są w stanie tego obserwować z dużej odległości, zwłaszcza przy zastosowaniu cienkich linek przezroczystych, czy ciemnych linek tonących przy ciemnym blanku wędziska. Taki pomysł omawiałem lata temu z Przemkiem Jałowieckim, kiedy kontrowersyjne ograniczenie długości przyponu zostało wprowadzone w reakcji na wyrybianie dolnośląskich wód przez stosujących "metodę żyłkową". Dlatego lnapisałem o tym, że zagadnienie jest trudne, a proste i jednoznaczne sformułowanie zasad wymaga namysłu, choć niektórym moę wydawac się, że to "bułka z masłem"....
Wyrażam zadowolenie, że przepisy FIPS-Mouche zostały, po latach, wprowadzone do użycia w Polsce jako jednym z krajów członkowskich, co nie ma jednak wpływu na proces ich tworzenia i doskonalenia, w który zaangażowani sa ludzie z całego świata, z 31 krajów członkowiskich. Proszę też o zachowanie sobie dla siebie wszelkich połajanek wyrażanych w obcesowy sposób.
Używanie regulaminu FIPS-Mouche w Polsce daje mi podstawy do zadania polskim wędkarzom pytań dotyczących ich rozwoju, daje też szanse polskim wędkarzom wyrażenia opinii, które mogą buyc uwzględniane w procesie rozwoju zasad uprawiania sportu muchowego. Dlatego prosiłem o rzeczowość i nadal mam nadzieję na uzyskanie ciekawych propozycji.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|
