|
Natomiast warto pamiętać, że ryby (pstrągi tęczowe) poddane stresowi porównywalnemu ze złowieniem i wypuszczone natychmiast miały odległą przeżywalność na poziomie 88%, przetrzymane poza wodą po złowieniu przez 30 sekund - 62%, a przetrzymane przez minutę - 28%.
Ponieważ jestem zwolennikiem tzw statystki i czesto mowię ludziom że jak życie zabrało tu to odda tam ( w przyrodzie nic nie ginie - ale to taka dygresja ) to trochę mnie to jednak...martwi. Zakładając że ludzie mieszczą się w tych 30sek to i tak co trzecią rybe szlag trafia. Załóżmy że na Wiśle łowi dziennie średnio 20 osób z tych osób co piąta ma rybe +50cm i trzyma ją do pół minuty poza wodą....
Dalej to już zwykła matematyka.
Sezon ma 7,5 miesiaca. licząc na okragło to 225 dni.
225 x 4 ryby to 900 wyjęc z wody(specjalnie piszę- wyjec z wody - a nie ryb bo,,,jak zaraz matematyka wykaze....cos duzo by tych ryb musialo w Wisle plywac) ryb w okolicach pol metra i wiekszych.
62% z 900 to 558...Czyli statystycznie rzecz biorąc 342 ryby w okolicach pół metra powinno szlag trafic....
Nie wiem, czy wogole tyle ryb w Wisle plywa o takich gabarytach...wiec smiem twierdzic ze wiekszosc tych duzych ryb byla wielokrotnie poza wodą i jakos dalej zyje...
Może moje założenia sa mocno chybione...może konkluzja nietrafiona...ale warto to przemyslec.
pzdr
M
O
|