|
Dowcip polega też na tym, że ryby ni cholery nie rozumieją norm ustanawianych przez ludzi. Zwłaszcza cyferki i symbole chemiczne, są dla nich dosyć abstrakcyjne.
Rozumiem też, że wymagania środowiskowe ryb, zmieniają się z każdą zmianą obowiązujących norm . Za mojej pamięci to już trzecie obowiązują. A różnią się między sobą dosyć istotnie
Na szczęście te "cyferki" nie są przeznaczone dla ryb, tylko dla ludzi. Pokazując ryzyko prowadzenia gospodarki rybackiej w warunkach co najmniej granicznych, na co wskazuje Użytkownik Rybacki górnej Raby.
Ryby jakoś sobie radzą, mimo wszystko, ale do dobrego stanu i dobrych warunków prowadzenia gospodarki od poziomu "jakiegoś radzenia sobie" jest dość daleko.
Zastanawiam się, czy w warunkach opisanych w informacjach nie zachodzą aby przesłanki do zastosowania regulacji z Ustawy rybackiej:
Art. 6. 1. Uprawniony do rybactwa w obwodzie rybackim jest obowiązany prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką.
(....)
3. Wojewoda w wyjątkowo uzasadnionych wypadkach, a zwłaszcza w razie zanieczyszczenia wód uniemożliwiającego chów lub hodowlę ryb albo masowego wystąpienia chorób ryb, może zwolnić od obowiązku, o którym mowa w ust 1, lub uznać zbiornik wodny za nieprzydatny do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej na czas określony.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|