|
Oczywiście, pisząc o tym, że:
3. Wojewoda w wyjątkowo uzasadnionych wypadkach, a zwłaszcza w razie zanieczyszczenia wód uniemożliwiającego chów lub hodowlę ryb albo masowego wystąpienia chorób ryb, może zwolnić od obowiązku, o którym mowa w ust 1, lub uznać zbiornik wodny za nieprzydatny do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej na czas określony.
mam na myśli takie konsekwencje jak to, że skoro woda nie nadaje się do prowadzenia gospodarki rybackiej (według parametrów określonych dla publikowanych warunków), to niezasadnym staje się pobieranie wszelkich opłat dzierżawnych jak za wodę, która do takich celów się nadaje.
A także niezasadnym może okazać się wymaganie ponoszenia nakładów zarybieniowych w formie i asortymencie założonych w kontrakcie dzierżawnym.
Zamiast tego może trzeba wprowadzać "w czasie określonym" ryby gotowe do wyłowienia, które "jakoś sobie poradzą" przez tenże, określony czas, a za miarę okreslenia czasu wyłączenia wody spod gospodarki rybackiej należałoby przyjąć okres do przywrócenia przez udostępniającego wodę właściciela (SP reprezentowany przez RZGW) stanu zapewniającego warunki do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej.
Zarówno RZGW, jak i WIOŚ oraz Wojewoda sa organami administracji rządowej i ich działania i decyzje powinny byc spójne. A przynajmniej na wymóg takiej spójności można się powołać....
Który Użytkownik Rybacki spróbuje pierwszy wystąpić z takim roszczeniem?
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|