| |
Nie ma takich reguł przy zacinaniu na suchą. Czasem z grubymi lipieniami nie warto się zanadto śpieszyć, ale to wynika z tego że jeśli już startują to robią to wolniej i często wyraźnie widać dużą, podnoszącą się rybę. Nie każdy wytrzymuje napięcie i za szybka reakcja zabiera rybie muchę z przed pyszczka. Stąd się utarło, że spóźniamy takie zapięcie, ale zaręczam że nie musimy tego robić. Może zmień muchę na prostego chruścika cdc (typu; tułowik z pawia, skrzydełko cdc i jakąś kiepską jeżynkę lub bez), Red Tag’a, lub Coachmana, w dowolnej wersji i nie większego niż 14(najlepiej 16). Goddard jest za „tłusty”, a tu musisz mieć jak najwięcej „gołego” haka i jak najmniej nań materiałów. Czymś takim musisz coś złowić, również smużąc. Dopiero jak załapiesz w czym jest problem z tym zapinaniem pokombinuj z innymi muchami.
Właściwie to jest dość dziwne z tym brakiem skutecznego zacięcia, jeśli masz ryby zlokalizowane (oczkujące) to powinno być 100 na 100. Może to być za cienki przypon (boisz się obciąć rybę), może za gruby (sztywny). Takich czynników pewnie jest więcej, za mało mam danych. Podaj (choćby na priva) czym łowisz, jaki kij, linka (w jakim stanie), przypon, może zdjęcie muszek, gdzie łowisz, jak rzucasz?
Sam zawsze tnę w takim samym tempie i nie narzekam, z tym, że mnie nauczono prowadzić suchą na kontakcie czyli tak by prawie smużyła (ale jeszcze nie smuży), wtedy przesuniecie szczytówki o 20 cm zapina każdą rybę i od razu przechodzisz do holu.
A odnośnie kija to nie wiem czym teraz łowisz i co Ci w tym kiju przeszkadza, ew. czego szukasz?
Ludzie po prostu eksperymentują z różnymi stąd tyle tego później w komisach i na aukcjach.
pozdr.
BT
|
