|
Bo rzeka powyżej zapory, z informacji którymi dysponuję, jest bardzo niełososiowata. Woda niesamowicie nagrzewa się w lecie, no i trzeba pamiętać, że wyrzucenie tubylców na odcinek 60 km w dół raczej nie przysporzy ich sympatii. Efekt- byłoby niesamowite kłusownictwo i/lub zemsty na muszkarzach. W samym łowieniu na spławik czy grunt nie ma nic złego. To, że są wśród tych ludzi mięsiarze, to nie jest wina samej metody. Tak jak uzasadnione jest zakazanie spinningu, bo kaleczy ryby/czyni je zbyt łatwo osiągalnymi, tak tłumaczenie mięsiarstwem zakazu gruntowania jest bez sensu. Jak ktoś przychodzi po mięso, to przerzuci się z gruntówki na agregat. A może na muchówkę nawet, jak go zmuszą. Czy nie ma mięsiarzy wśród muszkarzy? Jest ich pełno. Zabierają po 3 pstrągi na 25,0 cm, byle nabić limit.
Pozdrawiam Bartek
|