Odp: Dlaczego w Sanie są ryby?
: : nadesłane przez
MichałC (postów: 582) dnia 2006-07-18 12:25:03 z *.gemini.net.pl
U prywaciaży nie ma żadnego team work. Na samym poczatku jest gospodarz-dyrektor i dlatego u nich jest najwydajniej i najsprawniej (dotyczy nie tylko rzek ale także wszelkich jezior burdelów itp). W dużych spółkach są zarządy, ale z reguły nieliczne - więc w kilka osób sie jeszcze jakoś dogadują, bo im większy zarząd tym większa niegospodarność, niewydajnosc i marnotrawstwo w firmie. Z tym że tam chodzi o własne pieniądze więc łatwiej prezesowi wymóc sensowne decyzje. To są problemy zarządzania dużymi instytucjami, którym mniejsze firmy o jednoosobowym kierownictwie nie znają.
W PZW jest najgorsza z wersji - bardzo rozbudowany zarząd, do tego prawie bez odpowiedzialności i jeszcze na dokladke dysponujący nie swoim mieniem (tzn żaden z członków zarządu nie jest współwłaścicielem).
W PZW jest własnie team work. Dlatego w ciiągu 50 lat w 49 okregach tylko raz sie udało...
I udalo sie tylko dlatego że jedna osoba swoim autorytetem , wiedzą i zdolnościami zdominowała reszte team work i chciało jej sie pracowac więcej niż od niej za te same pieniadze wymagali. To ona nieformalnie rządzi - a team work w tej jednej sprawie dał Jej wolną rękę. Ilu takich ludzi Jurku znajdziesz w Polsce? Takich u których słomiany zapał do ciężkiej pracy nie wygaśnie po kilku miesiącach harówki bez dodatkowego wynagrodzenia za tą prace.
Prywaciaż siada - mysli przez 5 minut i ustala wielkość presji na swoim łowisku - po czym na drugi dzień to ogłasza. Żadna filozofia. Nie potrzeba mu długich dyskusji w internecie aby dojść do najlepszych wniosków. Pomyśl Jurku czy gdybyś Ty był takim gospodarzem to czy potrzebowałbyś do czegokolwiek takiej debaty?
Ja nie wątpie że w PZW powstaną w niedługim czasie nowe OSy. Na Kwisie juz powstalo, na rzecz Raby działa Klub Przyjaciół Raby itd. Jednak bez takich Koniecznych nie wróże im takich sukcesów jak OS San czy Wisła. Będą co najwyżej przeciętne. Kto jeździ na OS Kwisa??
