|
Ani jednego ani drugiego. Jestem daleki od sztywnego, ideologicznego trzymania się jakichś "guru".
A jednak samo czytanie nikomu nie szkodzi, a z reguły pomaga.
A jeżeli chcesz twierdzić, że polscy "prywaciarze" mają cokolwiek wspólnego z A. Smithem czy M. Friedmannem to najpierw muszę zalożyć pas na brzuch, żeby nie dostać przepukliny od śmiechu.
Łowiąc na Os Raba lub OS Wisła łowisz u prywaciarza; idąc do budki z kebabem jesz u prywaciarza; kupując w supermarkecie kupujesz u prywaciarza; jadąc na wczasy z biurem podróży jedziesz z prywaciarzem i mieszkasz u prywaciarza; kupując sprzęt wędkarski kupujesz u prywaciarza itd itp. Są wśród nich zarówno uczciwi jak i nieuczciwi - jak na całym świecie - Polska niczym sie tu nie różni.
Co polscy prywatni własciciele mają wspólnego z ojcami liberalizmu ekonomicznego? Na pozór nic, a jak się wgłębić to wszystko. Po prostu prywaciarze korzystają z dobrodziejstw których założenia określali własnie liberalowie. Osobom które wiekszość życia spędziły w poprzednim ustroju ciężko to zrozumieć. Młodzież na szczęście nie jest "skażona".
Wiek XIX - wiek powstań, rewolucji i buntów - skończył się de facto wraz z nadejściem I wojny światowej. Kiedy skończy się wiek XX - wiek socjalizmu??
Pozdrawiam
Michał
|