|
Czy chodzi Ci Jurku o magiczne "kontrola presji"
Tak tym przede wszystkim. Jest tak dobrze bo tak niewielu łowi.
Tak, Michale. Dostosowanie presji do możliwości łowiska uważam za najważniejszy i podstawowy czynnik sprawiający, że ryby w wodzie są. Że jak się już w niej pojawią to mają szanse na przeżycie, a populacja może sie odnawiac i rozwijać.
Kontrolowanie presji eksploatacyjnej jest kluczowe dla zrównoważonego zarządzania łowiskiem. Zarządzania każdą wodą, która mialaby się nazywac normalnym łowiskiem, niezależnie od profilu jej zagospodarowania. To samo dotyczy łowisk szczupakowych, sandaczowych. Specjalnie wspominam głownie łowiska ryb drapieżnych, bo one są szczególnie podatne na selektywną, nadmierną eksploatację, a znajdując się na końcu rybiego łańcucha pokarmowego siła rzeczy znajdują się w mniejszości. Zupełnie podobne zasady dotycza łowisk karpiowych czy dowolnych innych.
Sposoby kontrolowania tego zrównoważenia zarzadzania moga być różne, metody zastosowane liczne, aloe wszystko sprowadza się do tego, zeby nie zabierac z łowiska więcej niż przynosi produktywność wody. Nad tym trzeba panowac gospodarując na łowisku. "Socjalistyyczna powszechnośc wędkowania" prowadzi do bankructwa zasobów ryb.
W przypadku łowiska na Sanie, dodatkowo wprowadzony zakaz zabierania ryb powiększa pojemność łowiska. Dlatego jest ono w stanie wytrzymać nadzwyczajne straty w postaci nieuchronnego kłusownictwa czy zdarzającego się, choć mam nadzieję rzadko, zabierania ryb przez wędkarzy posiadających zezwolenia.
Produktywność wody, pojemność łowiska można oczywiście próbować zwiększać przy pomocy zabiegó gospodarczych czy konstrukcji poprawiających warunki życia i rozrodu ryb, powiększając liczbę ukryć, odtwarzając bazę pokarmową, ksztaltując tarliska. Ale to są działania z nieco innego zakresu, choć powiązane z racjonalnym, zrównoważónym zagospodarowaniem.
To rodzi nastepne pytanie - Jak wprowadzić zrównoważoną eksploatację na ogólnodostepne wody pstrągowe, żeby było czego pilnować? I żeby głownym czynnikiem dewastującym, nawet w sposób niezbyt uświadomiony, nie byli sami korzystający?
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|