|
Bartku nie sądzę by zanieczyszczenie było powodem.
Wody mamy coraz czystrze. Większość miejscowości w zlewniach rzek np Raby ma lepsze lub gorsze oczyszczalnie ścieków.
Paradoksalnie w przypadku wód nizinnych poprawa jakości wody przekłada się ujemnie na ilość ryb w niej występujących. Bo łowili nieliczni, a prawie nikt nie zabierał.
Problem jest gdzie indziej. J. Jeleński opowiadał, że Raba w lecie kwitła i to dosłownie.
Były w niej łany roślin wodnych. Na skutek kolejnych ingerencji w koryto została zabudzona statyka dna i teraz każde wezbranie wody powoduje rewolucje w dnie i wyrywa wszystkie rośliny z dna. Po drugie kolejne regulacje na tyle zmieniły koryta rzek i potoków, że w małym stopniu nadają się do tarła. Ryby z braku dogodnych miejsc nie przystępują do tarła lub tarło jest nieudane. Ryby, które oglądamy pochodzą w większości z zarybień, a tych będzie zawsze za mało. Z braku pieniędzy lub z braku możliwości hodowlanych, lub z braku tarlaków od których możnaby pozyskać ikrę.
|