|
Przyznam sie szczerze, ze nie rozumiem Waszych zachwytów nad Raba.
Jako mieszkaniec miasta polozonego w widlach trzech rzek muchowych, (udalem sie ze wzgldu na brudna wode) na lowisko specjalne RABA.
Po nabyciu licencji u bardzo milego p. Wlocha w Pcimiu - polecam szczerze, wlazlem do Raby, poniewaz woda jak wszyscy wiemy byla wysoka postanowilem pobawic sie wielce klasyczna mokra mucha, ktora uwielbiam. Rzeczywiscie ryb duzo ale krotkich, z przerazeniem u jednego z pieknych lecz malych potoczkow w nozyczkach stwierdzilem duza dziure - dowod na profesjonalizm zacinajacych. Ale na Boga Panowie ryby sa strasznie "sklute", swiadectwo ogromnej presji wedkarzy na te mala rzeczke.
Ponizej i pod kladka w Pcimiu w dolkach dosc duzo zarybieniowych teczakow, niestet nie interesowaly sie mokra, (bo i skad maja wiedzic ze to takie pyszne i ze to jedza ich dzicy krewni) - siadaly na gold copa prowadzonego po dnie.
konstatujac apeluje do Pana Jeleńskiego o ograniczenie ilosci sprzedawanych licencji - ryby tak sklute maja male szanse na urosniecie do wielkosci trofeum.
Pozdrawiam milosnikow Raby
|