|
Jest to bardzo poważna choroba, szczególnie jeżeli nie zostanie w porę rozpoznana. Ja mam kilkuletnią i gdyby nie dosyć przypadkowy zbieg okoliczności, to pewnie poszedłbym w ślady Twojego taty.
Można ją traktować jako wysoce prawdopodobną u wędkarzy (no, może mniej, tych z Sanu czy Dunajca). Zatem wiedza o niej jest niezbędna każdemu z nas.
Ważne tylko w około 50% przypadków zakażenia występuje rumień. Poza tym może on być na plecach, tyłku, czy pod włosami, czyli w miejscach, gdzie trudno go samemu zobaczyć.
Późniejsze objawy, głownie w stawach, mięśniach i ścięgnach pojawiają się w stadium bardzo trudnym do wyleczenia.
Zatem ponieważ jesteśmy w grupie dużego ryzyka zachorowania na boreliozę, w przypadkach watpliwych należy sie bezwzględnie badać. Ale nawet wczesne wykrycie nie gwarantuje wyleczenia. Wredny ten krętek.
|