Odp: poniżej dyskusja o mucho-wobleracha a tu...?!
: : nadesłane przez
Łukasz (postów: 253) dnia 2005-10-20 10:16:37 z *.ing.uj.edu.pl
O co ten krzyk?
Czym to się różni od sumowego haka owiniętego ołowiem zwanego glajchą czy złotogłówki?
Ryb jest tak mało, że aby cokolwiek poczuć na kiju trzeba naginać przepisy jak się da, bo normalnymi metodami muchowymi to jeszcze uklejki można złowić. Zaczęło się od haków bez grota robiących za odważnik, a to jest po prostu ciąg dalszy tego "tryndu".
Woblerki czy gumki na które łowię są często lżejsze od stosowanych obecnie u nas "muszek".