Odp: poniżej dyskusja o mucho-wobleracha a tu...?!
: : nadesłane przez
Wiktor (postów: 677) dnia 2005-10-20 21:43:28 z *.internetdsl.tpnet.pl
Pomyślcie sobie co by było gdyby zabronic karpiarzom łowić ich ukochane rybki na to całe "menu"a wskazać jedyną słuszną starą przynętę czyli poczciwego ziemniaka?!.
Zły przykład, bo karp się nie rozmnaża...
Się nie rozmnaża??A co to ma do rzeczy?Ja pisze o postepie i tym że trzeba dostosowac się do istniejących warunków.
Juz dawno zachwialismy równowage biologiczna nie tylko w wodach krainy pstrąga i lipienia ale na całym świecie.I obojętnie czy z honorem czy bez to popsulismy świat i tego już nie zmienimy.Nigdy już nie beda na pomorzu lipienie zachowywać się tak jak dawniej bo już nic nie jest tak jak dawniej.Inne stany wód inna fauna.Więc albo bedziemy dalej stac nad dołkiem z sucharkiem i czekać na wyjscie z 2 metrowego dołu albo cos pomyslimy żeby ryby przechytrzyć.Jest nas zbyt wielu.Jeszcze raz zaznaczam że wcale nie lubie ciskac ciężkich nimfy po zabagnionych dołach ale innej alternatywy naprawde nie mam.Pozostaje mi tylko tych kilka wypadów na południe Polski gdzie moge połowić jak to było dawniej i nikt mnie tam z ciężarami nie zobaczy.I jeszcze jadna rzecz jaka zaobserwowałem w tym roku.To nie dżigi czy dolna łowi ryby ale wędkarz.I na poczciwej Redzie na ciężka nimfe łowie mniej niz na suchara na Sanie.Więc może zakazać suchej??Nie tędy droga....można łowić na serek cielęcy lecz nie w sposób bydlęcy(gdzies to przeczytałem i bardzo mi utkwiło w głowie)
Pozdrawiam.