Odp: Łosoś i troć - 35 cm...
: : nadesłane przez
Michał Cebula (postów: ) dnia 2002-04-08 00:48:44 z *.one.pl
Nie mogę polemizować z prof. Bartlem, a z Darwina znam tylko teorię ewolucji. Nie mniej na pierwszy rzut oka przedstawiona koncepcja nie jest głupia. Tylko jeśli rzeczywiście PZW kierował się takimi przesłankami ustalając wymiar np. dla łososia i równocześnie dopuścił jego połów na terenie całej Polski to powinien jakoś inaczej zrekompensować straty w nielicznej populacji tej szlachetnej ryby. Można było w zamian ograniczyć połów do 1 szt. dziennie; albo wprowadzić wymiar widełkowy (jak w niektórych innych krajach) i dozwolić połów łososi o wymiarach 35 - 45cm (bo są to słabeusze) + od 55 w górę (bo wędkarze okazom by nie darowali); albo wydłużyć okres ochronny (np. od 1 września jak pstrąg); albo jeszcze coś innego byle została zachowana równowaga. Dziś można łowić łososia w całym kraju, więc jeśli przykładowo ma on 35cm i jakimś cudem dotrze do Skawy to znaczy, że wcale nie jest taki kiepski jak go oceniono. A dla Skawy lepsze będzie takie potomstwo niż żadne. Bo co jest lepsze gdy populacja jest minimalna: słaby łosoś czy brak łososia?
To tylko moje subiektywne dywagacje i zapewne nie każdy ma podobne zdanie. Dwa lata temu czytałem że jednodobowa kontrola przepławki w Rożnowie na Dunajcu zarejestrowała 1 troć. Nie miałbym nic przeciwko takiemu wymiarowi troci i łososia gdyby w Dunajcu można było je łowić przynajmniej tak często jak głowacicę. A pomimo to łosoś obecnie ma tam 35cm a głowatka 70 (i 1szt. w tygodniu, a nie 2 dziennie).