|
W nadchodzący piątek (za tydzień) będę monitorował wyremontowaną oczyszczalnię w Dobczycach - a następnie zdam relację, kiedy mniej więcej Dobczyce przestaną zanieczyszczać Rabę. Jedna z przyczyn braku ryb pewnie zniknie. Jest jednak kilka innych, o których cisza na forum:
1. brak miejsc tarliskowych i wychowania narybku - bez kanału tarłowego szkoda marzyć o naturalnej reprodukcji,
2. Stosunkowo krótki odcinek - muchowy odcinek to zaledwie 10 kilometrów ( a na przykład górna Raba ma 16 kilometrów)
3. Nienaturalne zmiany poziomu wody poniżej zapory, niezgodne z instynktownymi reakcjami ryb,
4. Nienaturalna termika wody: z jednej strony umożliwia egzystencję łososiowatym - ale opóźnia wychowywanie naturalnego narybku łososiowatych i karpiowatych.
Podane powyżej przyczyny skłaniają do poglądu, że naturalne populacje, wspomagane zarybieniami typu "put - grow - and take" nie bardzo dają szanse na trwałą atrakcyjność wędkarską wody. W tym względzie zarybienie lipieniami jest bardziej celowe niż pstrągami, gdyż lipienie są łowione jako młodsze ( w trzecim i czwartym roku) w stosunku do pstrągów (w piątym roku). PZW mogłoby zwiększyć atrakcyjność wędkarską wody zarybieniami łososiami ( co wreszcie miało miejsce tej jesieni) oraz selektami pstrągów potokowych i tęczowych. Te ostatnie występują w Rabie, na dowód czego wysyłam zdjęcie dzikusów złowionych dziś rano w przepławce.
Reasumując, PZW prowadzi racjonalną gospodarkę rybacką, tyle tylko, że bez pacyfikowania wędkarzy i kłusowników.
|