|
Michale,
Nowi nie wytrzymaja konkurencji już wtedy kiedy skoncentrowana na dwóch-trzech łowiskach "siła nabywcza" polskich wędkarzy rozpłynie sie na większą liczbę podmiotów. Zobacz czy te łowiska, o których piszesz funkcjonują tak jak w wizjach wyłaniających się z wypowiedzi marzycieli. Gdzie są te wynajęte firmy iochroniarskie, gdzie a obsługa nad brzegami, gdzie pracownicy prowadzący gospdoarkę. Uświadom sobie, że te łowiska funkcjonują właśnie dzięki wielkiemu wkładowi pracy społecznej ludzi je prowadzących.
Stówa "nie wyjęta". Albo praca społeczna. Albo plajta.
To może lepiej skutecznie działające PZW z sensownymi ludźmi nim kierującymi i sensownymi ludźmi prowadzącymi działalność?
Napisałeś stwierdzenie obrażające inteligencjkę. Mianowicie twierdzisz, że "władze okregu są nie do ruszenia!". Może pisz o sobie, a nie wygłaszaj "samospełniających się przepowiedni", u których podłoża leży bierność, brak wiedzy i umiejętności.
Przy tym, nie chodzi o pracowanie dla "takiego PZW" ale dla takiego, które będzie autentyczną reprezentacja wędkarzy prowadoną przez samych wędkarzy. Tak jak zapisano w statucie.
Dyskutując na róznych forach widzę, że podstawowym problemem naszego wędkarstwa jest niedostatek sensownych ludzi. Z jednej strony róznej maści "cwaniacy", którzy "łapią się" na ochłap za darmochę, narzekając, że nie dostają za to luksusów. "Dziedzice" opiekuńczego panstwa. Z drugiej strony sensownie myślący wędkarze, którzy zamiast rzucać się, jak normalni ludzie, na wprowadzania dobrego zarządzania tym, co źle funkcjonuje "nie identyfikują się" w efekcie ze swoimi kolegami, ustawiaja się z boku i czekają aż ktoś inny im coś zrobi według ich oczekiwań.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|