|
Chciałbym zamieścić moją odpowiedź na pytanie zadane wcześniej, które z nieznanych mi przyczyn zniknęło z Forum.
Pozdrawiam
Jerzy Kowalski
..........................................................................................................................
Panie Macieju,
Przepraszam ale muszę odnieść sie do Pańskich słów krytycznie.
Przede wszystkim uważam, że próbuje Pan przypisywać mi zdanie różne od wypowiedzianego.
Po pierwsze - nie stwierdziłem, że PZW łamie prawo. Napisałem, że ja mam różne wątpliwości interpretacyjne obowiązujących ustaw. Napisałem też, że PZW gromadzi składki od swoich członków, a pobiera opłaty od pozostałych wędkarzy. Stąd trudno porównywać te dwie wartości. Co do korzyści - z racji zasadniczej różnicy co do istoty między składką a opłatą nie traktuję składki jako opłaty zniżkowej, nawet jeżeli w swej prostocie lud wędkarski tak to postrzega. Natomiast PZW nie jest organizacją mającą cele zarobkowe tj. nie generuje zysku przeznaczonego do podziału, a wszystkie dochody wykorzystuje do realizowania celów statutowych.
Natomiast indywidualne zachowania wedkarzy są zupełnie inną sprawą.
Po drugie - uważam, że członkostwo w organizacji i inny sposób korzystania z wód wymaga konsekwencji w dziłaniu i odpowiedzialności za swoje decyzje. Skoro powiedziało się A to trzeba powiedzieć i B. Skoro wnosze składkę, która ma charakter wspólnotowy i deklaruję członkostwo w organizacji, które wiąże sie z działaniem to odpowiedzialnie robię to do czego się zobowiązałem. Jeżeli należe do organizacji tylko dla własnej korzyści i tylko tym się kieruję w wyborze, deklarując cos innego postępuje nieprzyzwoicie. I to tyle.
Z tego wynika trzecie - mianowicie to Pan pisał o usuwaniu z organizacji "cwaniaków". Ja uważam, że chwała tym, którzy sami podjęli wybór dotyczący przynależności do organizacji czy raczej do pozostawania poza nią, który to wybór istnieje, mimo popularnych aczkolwiek bezzasadnych twierdzeń o przymusie.
Nie uważam natomiast, że kogokolwiek trzeba usuwać z organizacji natomiast uważam, że ci, którzy swoją deklaracja zobowiązali sie do aktywności właściwej członkowi organizacji powinni tych zobowiązań dotrzymywać. Chcę zatem uświadomić te zobowiązania, dobrowolnie przyjęte, członkom organizacji, bo właśnie tu upatruję drogi do jej lepszego działania z pożytkiem dla wędkarstwa w obecnej sytuacji.
Szanuję i cenię Pański wybór ubiegania się o prowadzenie łowiska oraz Pańską deklarację o niewiązaniu tego z wynikami ekonomicznymi. Jak rozumiem, lokuje się Pan w drugiej z wczoraj wspomnianych przeze mnie grup przedsiębiorców prowadzących łowiska. Obawiam się jednak, że nie będzie wielu Panu podobnych z różnych względów. Wiele lat temu pierwszym sponsorom Kadry proponowałem takie rozwiązanie marketingowe, co nie spotkało sie z żadnym zainteresowaniem. Nie sądzę też żeby wielu dysponowało dziś wystarczającym potencjałem żeby takie trudne zadanie udźwignąć.
Natomiast niektórych zaślepionych chciałbym zapewnić, że jestem zwolennikiem róznorodności w róznych jej przejawach, również w zagospodarowaniu wód. Jestem tez zwolennikiem zdrowej, uczciwej konkurencji. Jednocześńie uważam, że organizacja wędkarska prowadząca łowiska w wodach publicznych na zasadach "non profit" wobec braku struktur publicznych gotowych do podjęcia się takich zadań ma sens i to sens wielki. Oczywiście gospodarka prowadzona fachowo i z zaangażowaniem samych wędkarzy choćby w racjonalne, a nie nadmierne eksploatowanie wód, wynikające z wiedzy o ich potrzebach i mozliwościach dostarczania zaspokojenia naszej pasji. Tej wiedzy i szacunku dla przyrody nie zdobywa się lepiej w żaden sposób (na tym amatorskim poziomie) jak właśnie będąc zaangażowanym w gospodarowanie samemu. wtedy waidomo co ile kosztuje i czego można oczekiwać. Człowiek zaczyna kierować sie rozsądkiem, za nie chciejstwem i egoistycznymi mrzonkami. I zaczyna myśleć w kategoriach "my", a nie "oni".
Serdecznie pozdrawiam
Jurek Kowalski
|