|
W sobotę miałem okazję zatrzymać się na chwilę we wsi Kłodawa przez którą przepływa rzeka o tej samej nazwie (woj. Pomorskie, jakieś 10 km od Pruszcza Gdańskiego) i na terenie jednej z posesji pod jednym z domów stojących przy głównej ulicy (po jednej stronie ulicy przepływa rzeka a po drugiej stoją chałupy) leżał pstrąg potokowy (na oko 25 cm) najpewniej dla kota... Do tego już doszło że się koty pstrągami karmi. Aż strach pomyśleć co się nad tą rzeką (i nie tylko...) dzieje w dzień powszedni, do tego 12 miesięcy w roku...
Ręce człowiekowi opadają jak widzi takie rzeczy. Jakby nie patrzeć to w tym przypadku kłusownik sam zostawił wizytówkę, ale co z tego, przecież nikt mu nic za to nie zrobi - trzeba by go złapać za rękę, ale nawet jeśli do tego dojdzie to i tak nikt mu nic nie zrobi... Jedyne wyjście zwolnić się z pracy, zaopatrzyć się w broń palną wybudować szałas nad rzeką i całymi dniami pilnować rzeki...
|