|
W wielu rzekach wpadających do Morza Barentsa jest jeszcze liczna populacja łososi. Gdy trafi się na ciąg łowienie ich przypomnia połów karpi w stawie hodowlanym - co rzut to branie. Wielu wędkarzom, zwłaszcza początkującym i niezbyt wymagającym, sprawia to dużą frajdę, o czym świadczą liczne relacje pogromców łososi w naszej prasie. Łowienie ryb wtedy nie wymaga praktycznie żadnych umiejętności, bo atakują wszystko co się rusza w wodzie. Smużąca przynęta winna być zaliczona do tych co są w wodzie. Co innego sucha muszka spływająca z wodą. Ta też bywa atakowana, o czym można się przekonać czytając zwłaszcza starsze (I poł. XX w.) opracowania Anglików.
|