 |
Odp: Jętka majowa i trocie.
: : nadesłane przez
Krzysztof Rydel (postów: ) dnia 2004-05-26 12:15:40 z 195.20.110.* |
|
W połowie lat 90tych byłem w Szkocji (latem) i choć sam łososi nie łowiłem (koszty najtańszej licencji grubo przekraczały możliwosci studenckiej kieszeni) to widziałem jak miejscowi wędkarze łowili używając nieprzypominających niczego much powierzchniowych. Często też utrzymywali przynetę w nurcie smużac nią poniżej swojego stanowiska. Choć widziałem kilka złowionych ryb to nigdy nie byłem świadkiem holu, więc nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że to ta metoda pprzynosiła efekt. Przypuszczam też, że muchy o których pisze Łukasz to tzw. "bomber", czyli coś w rodzaju sporego palmera z tułowiem wykonanym z sierści sarny lub jelenia. Z tego co mi opowiadano są ostatnio dość popularne wśród skandynawów. Nie wygladaja specjalnie atrakcyjnie ale podobno są skuteczne. Chyba rzeczywiście ilość ryb w rzecze ma tu decydujące znaczenie. Gdyby do naszych rzek wstępowały podobne ilości łososi czy troci jakie co roku odwiedzają rzeki rosyjskie czy norweskie nie byłoby dylematu czy warto w maju jechać na trocie czy nie...KR
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Jętka majowa i trocie. [0]
|
|
02.06 08:15 |
|
|
|
|