Odp: Dlaczego możemy przegrać na Słupii ?
: : nadesłane przez
farios (postów: ) dnia 2004-03-19 10:34:12 z *.kross.pl
Niestety ludzie z kasą i koneksjami są wszędzie a budow zapór i MEW to dla nich biznes najlepszy z możliwych bo nie wymaga olbrzymich nakładów i co najważniejsze zwrot z inwestycji jest szybki i pewny na 100%. O ile próby zabudowy dużych rzek są od razu nagłaśniane i piętnowane to w dużo gorszej sytuacji są rzeki mniejsze także nizinne. Inwestorzy są na tyle bezczelni, że pozyskują aprobatę i wparcie -o zgrozo!-miejscowych kół wędkarskich. Roztaczają przed nimi wizje kilogramów karpi, leszczy i płoci a wiadomo jaka jest swiadomość i oczekiwania przecietnego "wędkarza" w Polsce. Ostatni jeden taki inwestor przyjechał do naszego okręgu z wędkarzami jednego z kół i oczekiwał wsparcia. Powoływał sie przy tym na jakiś punkt w Statucie mówiący, że obowiązkiem PZW jest powiększanie areału wód! Okazało się, że to "zawodowy morderca rzek" - buduje jednocześnie kilka MEW na terenie całej Polski! Wydaje się, że najlepszą metodą walki użytkownika rzeki z inwestorem jest"podrożenie" inwestycji poprzez zażądanie przepławki z prawdziwego zdarzenia i stałej rekompensaty za straty w rybostanie. Jeśli uda się taki zapis to wielu rzucajacych szczytnymi hasłami inwestorów -oni przecież nie budują MEW dla zysku lecz po to aby ludzi "uszczęśliwić" tanią energią, pracą, itp.-traci
"altruistyczny" zapał. Przykłady kilku uratowanych polskich rzek pokazują, że można skutecznie walczyć z "socjalistycznymi" pomysłami pseudobiznesmenów. Tylko ilu jest w strukturach PZW kompetentnych ludzi, którzy chcą ratować nasze unikatowe w wielu przypadkach środowisko?