f l y f i s h i n g . p l 2025.12.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Do ZO Krosno - powrót do starych przepisów?. Autor: Piotr Konieczny. Czas 2025-12-18 15:32:01.


poprzednia wiadomosc Odp: Nakręcanie koniunktury : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: ) dnia 2004-03-18 09:26:37 z 193.128.25.*
  Szanowny Panie Wacławie,

Adresatów mojego artykułu jest wielu. Chciałbym aby każdy z nich wziął to do siebie, jak Pan. Sprawa "dobrowolnych opłat" była jednym z impulsów do napisania tego materiału ale nie jedynym, nawet nie głównym. Generalnie były nim przeróżne "lamenty" nad niemożnością bez przedstawiania pozytywnych rozwiązań ( za takie nie uważam wymuszania wpłat na rzecz gospodarczej części stowarzyszenia - w nieco innym świetle stawiałaby może ten proceder wpłata np. na działania edukacyjne stowarzyszenia). Mam bezpośredni "ogląd" spraw związanych z polskim wymiarem sprawiedliwości i moim zdaniem prezentowane, również przez Pana poglądy na temat jego sprawności są wynikiem niskiej kultury prawnej w polskim społeczeństwie i głębokiego niezrozumienia sposobu funkcjonowania sądownictwa. Procedury są ścisłe i sąd musi poruszać się w ich ramach - sprawy dotyczą mienia i wolności ludzi. Toteż w celu uzyskania efektu oskarżenia trzeba znać i właściwie zastosować procedurę. Ludowe poczucie sprawiedliwości nic tu nie pomoże.
Sędziowie wręcz skarżą się na brak zainteresowania poszkodowanych (takich jak PZW) sprawami dotyczącymi ich żywotnych interesów. Sąd ma przed sobą strony i orzeka na podstawie przebiegu postępowania dowodowego. Jeżeli broniący się sprawca przekona sąd do uznania okoliczności łagodzących, a nie ma drugiej strony, która wykazywałaby szkody i okoliczności obciążające to sąd orzeka łagodnie i problem kłusownictwa traci znaczenie. Sąd nie załatwia spraw za poszkodowanego. Nie jest również dobrym obrońcą takich intereresów strażnik - oskarżyciel publiczny, bo on reprezentuje właściciela - Skarb Państwa, a nie musi dbać o prawa użytkownika czy dzierżawcy. Poza tym strażnik nie jest przygotowany do występowania przed sądem. Wrażenie błahości problemu kłusownictwa sprawia, że taka praktyka orzecznicza szerzy się na wszystkie sprawy z naruszeń prawa dotyczącego wędkarstwa czy rybactwa. Gdyby zapadały wyroki skazujące, nakładające grzywny i nawiązki, nawet trudne do wyegzekwowania, to byłaby to podstawa do dyskutowania z właściwym Prezesem Sądu sposobów poprawy tej sytuacji. Gdyby Prezes ZO, reprezentujący uprawnionego do rybactwa, ze swoim prawnikiem poszedł do Prezesa Sądu z plikiem kilkuset wyroków to musiałby spotkać się z zainteresowaniem i z reakcją, byc może nawet w postaci zmiany polityki orzeczniczej. Jeżeli pójdzie na skargę, że sąd nie orzeka po myśli wędkarzy, nie interesując się wcześniej przebiegiem procesów to spotka go najwyżej ironiczny uśmiech politowania.
Sprawa jest więc głębsza niż ten wróbel w garści. Odnosząc się do tego - to wcale nie jest "żywy pies". Ten zdechły lew pozostaje zdechłym lwem tylko toczonym przez robaki. Nie można zwalczać bezprawia działaniami bezprawnymi, bo to uczy właśnie braku poszanowania dla prawa. Jak napisałem w analizie wykroczeń rybackich, z którą Pan się zgadza, aby odstąpić od ukarania i zastosować środki wychowawcze to trzeba mieć uprawnienia do orzekania i karania. Takich uprawnień, przy całym szacunku, nie ma SSR. Jak stwierdził Pan w jednym z komentarzy - sprawą strażnika jest stwierdzić wykroczenie i zgłosić je odpowiednim organom. I stosować procedury od początku do końca.
W akapicie dotyczącym odszkodowania i okoliczności łagodzących jasno napisałem, że odszkodowanie nie może przekraczać szkody. Okolicznością łagodzącą jest również gotowość do naprawienia szkody prez sprawcę. Czyli jeżeli złapie Pan kłusownika, który ma niewymiarową rybę to szkoda wynosi 20 zł razy ułamek kilograma masy ryby. Nie można za to żadać odszkodowania w wysokości 100, czy nawet 30 złotych. A co, jeżeli szkody nie ma, bo kłusownik "tylko" łowi bez zezwolenia. Jak w tym wypadku ma wyglądać "odszkodowanie"? Pytań jest więcej, stąd moje wnioski dotyczące praworządności w zwalczaniu kłusownictwa. To również oddziałuje zwrotnie na NASZĄ praworządność.

Mógłbym jeszcze długo pisać ale to już i tak wykracza poza rozsądny rozmiar komentarza na forum.
Pozdrawiam

Jurek Kowalski
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Nakręcanie koniunktury [1] 18.03 21:48
  Odp: Nakręcanie koniunktury [0] 19.03 09:02
       


Copyright © flyfishing.pl since 1999
FlyFishing.pl is maintained by Taimen.com - international fly-fishing shop and Taimen.pl - Polish fly-fishing shop