f l y f i s h i n g . p l 2024.04.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: zin. Czas 2024-04-27 18:59:30.


poprzednia wiadomosc Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych : : nadesłane przez metan (postów: 1063) dnia 2021-08-13 00:17:34 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Sy. nek,

Nie widzę odpowiedzi na pytanie jakie przesłanki mogły kierować ustawodwcą przy ustnawianiu zakazu
wprowadzania tęczaka do wód otwartych, jaki wpływ na rodzime populacje ma ten proceder i jakie długofalowe
zagrożenia może powodować? Jakie zagrożenie przewidzieli mądrzy ludzie pisząc ustawę?
My jesteśmy mądrzejsi i wiemy lepiej i pewnie takiej odpowiedzi nie zobaczę.

Co do warunków dla P&L to w rzekchna północy kraju, czynnik o którym piszesz praktycznie wogóle nie
istnieje. Problemem są bariery migracyjne na licznych mewkach, a te są do usunięcia poprzez różne
rozwiązania techniczne. Tęczaki w tych wodach są powszechne jak nigdzie.

Co do twierdzenia, że ponieważ wody są tak zdegradowane, że właściwie bez różnicy możemy nawet krokodyle
wpuścić, bo to nie ma znaczeniaa mam zupełnie odmienne zdanie.
Raczej kierowałbym działania w stronę dążenia do renaturyzacji co robi cały tzw. rozwinięty świat. Tak, burzy
się zapory, przywraca tereny zalewowe, przywraca naturze odebrane obszary. Nie wszędzie jest to możliwe,
przekształcenia są na tyle zaawansowane ale ogólna tendencja jest w kierunku przywracania w możliwie
największym stopniu. I ta koncepcja mnie przekonuje.

na insynuacje upadłego generała o pseudonimie Mauryc mam jedną odpowiedź, uwielbiam pana, panie
Wojtku:)


  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [7] 13.08 22:34
 
Ustawodawca, gdyby był konsekwentny, to by zakazał hodowania gatunków obcych, w tym pstrągów tęczowych, które rozsiane są po całej Polsce. Nie jestem fachowcem, ale wg. wielu opinii pstrąg tęczowy nie krzyżuje się z naszym pstrągiem potokowym, ani też w naszych warunkach naturalnie się nie rozmnaża. Z tego co słyszałem może być nosicielem groźnej choroby, tzw. VHS i tu powracamy do licznych hodowli, umiejscowionych przy wielu rzekach, do których trafiają zakażone odchody. Dlatego na łamach czasopisma "Sztuka Łowienia" kiedyś wspominałem, że jeśli już miałyby być dla wędkarzy jakąś atrakcją na pustej wodzie, to takie ryby powinny być poddawane profesjonalnym badaniom weterynaryjnym. Ja o tym nie decyduję i dla jasności koledze "metan" dodam, że szanuję obowiązujące prawo i będąc przez 8 lat członkiem komisji ochrony wód, przy Okręgu PZW w Nowym Sączu, nigdy nie wyrażałem zgody ( koledzy z Zarządu również) na zarybienie rzek pstrągiem tęczowym.
A to, że w naszych górskich rzekach czasami uda się złowić tęczaka, to wszyscy wędkarze o tym dobrze wiedzą, ale dopóki jest urzędnicze przyzwolenie na prywatne hodowle, to nic się z tym nie da zrobić, no i jako zwykły wędkarz jeszcze dopowiem, że lubię łowić tęczaki i cieszę się, że nie są to piranie.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [6] 13.08 23:18
 
W tym kraju pełno jest absurdów ostatecznie na łamanie prawa decyduje się każdy indywidualnie.
Niestety, wrodzona niepokorność nie sprzyja respektowaniu reguł wszelakich a jak już to dopasowanych do
widzimisię. Jakie to polskie.

Znajomi z Norwegii niedawno odwiedzili Polskę. Jechaliśmy dwoma samochodami i jeden się zepsuł. Nasi od
razu wpadli na pomysł żeby praesiąść się do jednego. Norwegowie po długim przekonywaniu ostatecznie
niechętnie zgodzili się podechać w 6 osób, to tylko 2 kilometry. Zrezygnowali z taksówkimpod naciskiem
naszych. Kolega odruchowo przekroczył do 70 na 50tce. Para z Norwegii wysiadła natychmist i wezwałli
taksówkę. Byli oburzeni kompletnym btakiem odpowiedzialności. Samochód przeładowany, to raz i dodatkowo
nadmierna prędkość. Im nie trzeba tłumaczyć po co, a może ktoś się pomylił, przesadził, przecież to nic
takiego, drobne wykroczenie. Ktoś ustalił bezpieczne ramy dla wszystkich i oni ufają, że tak ma być i koniec
kropka.

Piszę tą historię bo pokazuje idealnie jaka jest między nami różnica. Ludzie poukładani nie potrzebują i nie
chcą kręcić lodów i naciągać rzeczywistości. Wiedzą, że świat z regułami przestrzeganymi sumiennie
funkcjonuje o wiele lepiej. Porządek mają wyssany z mlekiem matki.

Tak sobie myślę, jak daleko nam do takiej mentalności.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [3] 14.08 00:51
 
W tym kraju pełno jest absurdów ostatecznie na łamanie prawa decyduje się każdy indywidualnie.
Niestety, wrodzona niepokorność nie sprzyja respektowaniu reguł wszelakich a jak już to dopasowanych do
widzimisię. Jakie to polskie.

Znajomi z Norwegii niedawno odwiedzili Polskę. Jechaliśmy dwoma samochodami i jeden się zepsuł. Nasi od
razu wpadli na pomysł żeby praesiąść się do jednego. Norwegowie po długim przekonywaniu ostatecznie
niechętnie zgodzili się podechać w 6 osób, to tylko 2 kilometry. Zrezygnowali z taksówkimpod naciskiem
naszych. Kolega odruchowo przekroczył do 70 na 50tce. Para z Norwegii wysiadła natychmist i wezwałli
taksówkę. Byli oburzeni kompletnym btakiem odpowiedzialności. Samochód przeładowany, to raz i dodatkowo
nadmierna prędkość. Im nie trzeba tłumaczyć po co, a może ktoś się pomylił, przesadził, przecież to nic
takiego, drobne wykroczenie. Ktoś ustalił bezpieczne ramy dla wszystkich i oni ufają, że tak ma być i koniec
kropka.

Piszę tą historię bo pokazuje idealnie jaka jest między nami różnica. Ludzie poukładani nie potrzebują i nie
chcą kręcić lodów i naciągać rzeczywistości. Wiedzą, że świat z regułami przestrzeganymi sumiennie
funkcjonuje o wiele lepiej. Porządek mają wyssany z mlekiem matki.

Tak sobie myślę, jak daleko nam do takiej mentalności.


"Ryba psuje się od głowy" , czego najlepszym przykładem jest obecna sytuacja polityczna w Polsce.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [2] 14.08 08:09
 
Jacku,
może tak jest, że przykład idzie z góry. Jednak, to każdy indywidualnie podejmuje decyzje. Nie ma przymusu
kopiowania czyichś zachowań. Tłumaczenie się w ten sposób, że"ja tak robię, bo inni tak robią", mimo, że
doskonale wiem, że jest to niedobre, bądź szkodliwe, bądź naganne jest domeną ludzi słabych lub głupich
używających wymówek do usprawiedliwienia swojej indolencji.
Nie byłoby w tym jakiejś większej tragedii, w końcu każdy ma jakieś ułomności, gdyby nie to, że właśnie ludzie
coraz częściej decydują o losach większości ponieważ stają się masą wyborczą dla cwaniaków i zwykłych
przekręciarzy. Tych na wierchuszce wszędzie pełno.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [1] 14.08 12:16
 
Życie już takie jest, że nie wszystko toczy się po naszej myśli. W wielu regionach Polski rzeki traktowane są jak darmowe składy budowlane, wysypiska śmieci i spłuczki klozetowe. W naszym społeczeństwie pokutuje przekonanie, że cały pozostawiony nad rzeką syf sam zniknie, kiedy przyjdzie duża woda i gdzieś zabierze. Byle dalej od naszego domu. Cóż się dziwić, że marzenia wędkarzy i przyrodników o zachowanie naturalnego środowiska wodnego szybko wygasają, kiedy na każdym kroku dostrzegają dewastację i nie widać nadziei na jakąś radykalną poprawę. Szlachetne cele miłośników przyrody i liczne pożyteczne akcje, nie są w stanie zmienić sposobu myślenia przeciętnego obywatela naszego kraju. Musi być jakaś "groźna pała" nad głową, bo inaczej się nie przemówi. Jak można przekonywać ludzi do właściwego postępowania, kiedy oczyszczalnia ścieków zatruwa wodę, wylewając latami do rzeki syf i dostaje, przyłapana na tym procederze, mandat 500 zł ? Jak można mówić o renaturyzacji rzek, o pięknej dzikiej przyrodzie i naturalnym środowisku, kiedy decydenci mają ogromne plany wydawania publicznych pieniędzy, na kolejne regulacje rzek i budowę następnych zapór ? No cóż, możemy sobie tak długo rozmawiać jak nie jest, a być powinno, bo zawsze pozostaje nadzieja, która podobno umiera ostatnia.
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 14.08 17:53
 
Tęczak w morzu
 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [1] 14.08 11:45
 
W tym kraju pełno jest absurdów ostatecznie na łamanie prawa
decyduje się każdy indywidualnie.
Niestety, wrodzona niepokorność nie sprzyja respektowaniu reguł
wszelakich a jak już to dopasowanych do
widzimisię. Jakie to polskie.

Znajomi z Norwegii niedawno odwiedzili Polskę. Jechaliśmy dwoma
samochodami i jeden się zepsuł. Nasi od
razu wpadli na pomysł żeby praesiąść się do jednego. Norwegowie
po długim przekonywaniu ostatecznie
niechętnie zgodzili się podechać w 6 osób, to tylko 2 kilometry.
Zrezygnowali z taksówkimpod naciskiem
naszych. Kolega odruchowo przekroczył do 70 na 50tce. Para z
Norwegii wysiadła natychmist i wezwałli
taksówkę. Byli oburzeni kompletnym btakiem odpowiedzialności.
Samochód przeładowany, to raz i dodatkowo
nadmierna prędkość. Im nie trzeba tłumaczyć po co, a może ktoś się
pomylił, przesadził, przecież to nic
takiego, drobne wykroczenie. Ktoś ustalił bezpieczne ramy dla
wszystkich i oni ufają, że tak ma być i koniec
kropka.

Piszę tą historię bo pokazuje idealnie jaka jest między nami różnica.
Ludzie poukładani nie potrzebują i nie
chcą kręcić lodów i naciągać rzeczywistości. Wiedzą, że świat z
regułami przestrzeganymi sumiennie
funkcjonuje o wiele lepiej. Porządek mają wyssany z mlekiem matki.

Tak sobie myślę, jak daleko nam do takiej mentalności.



W Norwegii znacznie mniej ludzi.
Chyba bym sobie głowę odgryzł jakbym miał jeździć zgodnie z
przepisami.
Przepisy ruchu drogowego są nierealne.
W Warsaw na Jana Pawła jest 50.
Jeździ tak tylko nauka jazdy chyba.
Reszta od 70 z wzwyż.Realnie bezpiecznie i spokojnie jest 80.
Debile wymyślają chore przepisy.
Co innego piractwo,a co innego sprawna skuteczna jazda.
Teren zabudowany terenowi zabudowanemu nierówny.
Ale Norwegowie klapki na oczy i jak te barany myślą.

 
  Odp: Dla wszystkich zwolenników tęczaka w wodach otwartych [0] 14.08 20:51
 
"W Norwegii znacznie mniej ludzi.
Chyba bym sobie głowę odgryzł jakbym miał jeździć zgodnie z
przepisami.
Przepisy ruchu drogowego są nierealne.
W Warsaw na Jana Pawła jest 50.
Jeździ tak tylko nauka jazdy chyba.
Reszta od 70 z wzwyż.Realnie bezpiecznie i spokojnie jest 80.
Debile wymyślają chore przepisy.
Co innego piractwo,a co innego sprawna skuteczna jazda.
Teren zabudowany terenowi zabudowanemu nierówny.
Ale Norwegowie klapki na oczy i jak te barany myślą."


Nie tylko Norwegowie.

Problemem jest to że ktoś stwierdził: "najlepiej jak wszyscy ludzie mają mieć maturę, mają mieć studia, mają
mieć prawo jazdy". Dlatego zjeżdża się z jakością nauczania, wymogów, egzaminów bo ... wszyscy musza
mieć. Nawet ci co nie myślą, właściwie nie reagują, są otępiali i za powoli aby wykonać lub choćby przewidzieć
co to się może zdarzyć na drodze i w jej w okolicy. Do tego rozmowy, telefony, zajmowanie się samym sobą w
aucie, oglądanie/zwiedzanie z auta krajobrazów, łącznie z tym w pobliżu drogi się dzieje.
Dlatego też wiedząc kto (jaka ciemna masa) porusza się po drogach i posiada również prawo jazdy "rządzący
na górze" muszą wprowadzać takie przepisy, żeby te tumany które nigdy nie powinny mieć prawa jazdy, się nie
pozabijały. Niestety, lecimy z jakością (każdą) w epokę kamienia łupanego.

Jestem pewny że ludzie po zawodówce ukończonej w PRL-u mają większe wiadomości, doświadczenie i
wykształcenie niż ówcześni studenci. Aż strach o tym myśleć do czego świat zmierza.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus