|
"Coś strasznego wydarzyło się na wodach P&L ....".
Bałem się zawsze żeby San w okolicach Leska nie był tak "rybny" jak od powiedzmy Załuża w dół, aż po
Dynów. Nie wiem czy taki stan jaki jest w tym sezonie potrwa długo ale jeżeli coś się nie zmieni na lepsze, to
wędkarska pustynia jaką wydawał mi się od dłuższego czasu San poniżej progu w Zasławiu przebije na łeb
pustynię słynnego eldorada leskiego.
Pogoda ("klimat") od zeszłego roku raczej rybom powinna sprzyjać. Ale czegoś takiego jak ryby w wodach już
chyba nie ma. Nie martwię się już o pstrąga czy lipienia, martwię się o cokolwiek co żyło w bieżących górskich
wodach i miało płetwy, łuski.
|