Odp: a co wy na to...??
: : nadesłane przez
marcin (postów: ) dnia 2003-12-29 21:48:45 z *.as1.sla.galway.eircom.net
Nie zrozumielismy sie -ja mowie o dzikim zarybianiu nie wiadomo czym, nie wiadomo skad .
Gdybym mial wlasna hodowle i przylapalbym kogos na nielegalnym wpuszczaniu jakichkolwiek ryb do cieku na ktorym pracuje, to wpadlbym w szal i kogos uszkodzil.
Panowie ,nie zdajecie sobie sprawy z tego jak latwo przenosza sie choroby ryb i jak trudno je zwalczyc pozniej -wielu nigdy nie udaje sie z osrodka pozbyc.Wpuszczajac ryby bez rzetelnych badan, pochodzace z osrodkow ktore maja "spaprana historie" narazacie hodowcow ryb na straty, ktore sie we lbie nie mieszcza.Ale pewnie to do nikogo nie przemowi bo i niby dlaczego by mialo-nie wasza sprawa ,no nie?
Ale do mnie przemawia, bo wlasnymi rekami wymordowalem ryby warte milion euro
bo tylko tyle moglem jeszcze dla nich zrobic.Taki maly niewinny wirusik ktory przenosi sie wyjatkowo latwo...i zostaje zazwyczaj forewer...
I to juz wtedy naprawde nie jest zabawne.