| |
Słowo się dało - kobyłka u płota,
Kilka wyjazdów w tym roku całkowicie poświęciłem na łowienie głowatki na muchę
( nimfa i streamer) .
Wędka 5 , sznur 5 do nimfy, 6 do streamera.
w zaawansowanym holu miałem w 2003 roku 8 ryb, pomiędzy 80 a 130 cm .
Wszystkie się wypięly , niektóre na zawodach
Dwa dni temu Zbychy przysłał mi kij od szczotki zwany Orvis trident w klasie 9 , z konowrotkiem z genialnym hamulcem i takim nawijaniem, że mogłem zbierać na kołowrotek linkę jak głowa idzie na mnie,
zbieranie do ręki okazało się parę razy błedem - zawienięcie nadmiaru linki na bucie, czy wędce i dupa .
Miejscówka pewna, pierwszy wyjazd z nową wędką ,
2 godziny nimfy i nic, zakładam Zbyszkowy streamer taki z 6 cm ,
drugi rzut - siedzi ,
jakieś 20 minut delikatnego holu i delikatne wypięcie - malizna 75-80 cm , ale kawał ryby
Zmieniam streamera na 10 cm - szczupakowy ,bialo-żółto - niebieski z oczkami ,
pierwszy rzut - coś było ,
drugi rzut i kumpel z boku drze się - ale wystartowała do muchy !
szybko idzie na mnie , nie mam jak dociąc, bieram linkę ,,
tzry metry ode mnie przewala się , ajkby mnie chcialą nastraszyć - delikatnie mówiąc jakieś 15 kg , ponad 120 cm , trochę grubsza od ud z obu nóg razem
idzie w bok . jeszcze kilak minut i wypieła się , absolutnie z mojej winy,
ale wędka pozwalała świetnie nad nią panować.
Kumpel wchodzi w wode z nimfą , zapina pierwszą za ogon - szybko się wypiełą,
dwie kolejne co 10, 15 minut ma za pysk, jedna trochę większa od mojej , ściąga go ze 200 metrów w dół i przy prtzechodzeniu progu urywa mu żyłkę ,
druga urywa zyłkę pierwszym dobrym odejciem ,
Nie lowie - krzyczy , p----ę wędkarstwo ! - na całe 15 minut
Dzięki ci SC Zieliński
r.
|