| |
Wróciłem wlasnie z wakacji w Sromowcach. Jestem załamany sytuacją na Dunajcu. Lipienia nie ma praktycznie wogóle.Ciężko złapać choć niewymiarka. Pstrąga jest sporo ale króluje do 23 cm. Jest natomiast dużo malutkich głowacic, które łapią się na muchę. Od sprzedawcy sklepu w Nowym Targu dowiedziałem się że od kilku lat nie ma zarybień lipieniem. Podejrzewam że ta opinia jest czymś uzasadniona. Powyzej zapory jest tragedia- okoń. Występuje w ogromnych ilościach i to głównie małe osobniki. A do tego płocie i jelce w miejscach typowo lipieniowych. Boję się, że sytuacja będzie się pogarszać, a rzeka jest piękna i szkoda by zamieniła się w wodę nizinną. A słyszałem że okoń zjada ikrę ryb łososiowatych. Jeśli to prawda to będzie kolejny problem. Ogólnie pasiasty drapieżnik staje się problemem na Podhalu. Złapałem kilka sztuk nawet w Nowej Białej na Białce. Myślę, że nie tylko PZW powinno się zastanowić nad sposobami przywrócenia świetności Dunajcowi. Można bowiem zauważyć duży spadek liczby wędkarzy nad tą rzeką. Z moich obserwacji wynika, że spory procent turystów, zwłaszcza poza lipcem i sierpniem to wędkarze. Jeśli nie będą przyjeżdżać ucierpią głównie mieszkańcy małych wsi żyjących z turystyki. Ja na 95% wiem że w przyszłym roku nie zapłacę składki na Nowy Sącz i nie przyjadę na wczasy do Sromowców Wyżnych.
|