f l y f i s h i n g . p l 2025.02.22
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Wybrane aspekty ekonomiczne, społeczne-dorzecze Sanu. Autor: trouts master. Czas 2025-02-21 21:10:17.


poprzednia wiadomosc Odp: Też o historii... tym razem tarła : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2038) dnia 2025-02-12 11:58:16 z 94.154.12.*
  Ale próby dotyczące zlewni Wisłoki były. I wspomnienia są prawdziwe.
Wspomnienia mogą być prawdziwe, ale daty mogą się nie zgadzać. Czas zaciera pamięć.

Zarybienia pewnie za sprawą wędkarzy.
W latach 50. wątpliwe były prywatne zarybienia. Skąd braliby materiał (w tym okresie materiał lipienia
chyba był wyłącznie w Łopusznej)? Jak go rozwozili, skoro nie mieli samochodów? Wtedy nie było
tylko łowców ryb łososiowatych, co teraz, ani takiego pędu do zarybień wszystkich wód.


Cóż, pamięć służy mi dobrze, daty też pamiętam, więc te inwektywy chyba nie do mnie. Mógłbym
przytoczyć o kim mowa i kiedy, ale RODO ... W każdym razie, w latach 60-tych wędkarze z Krosna mieli
kontakty z lipieniem jako nieznaną im wcześniej rybą w zlewni Wisłoki. Różnie wędkarze działali w tamtych
czasach, ale rzeczywiście bardziej prawdopodobne mogło być to zarybianie, o którym wspomniałeś w
odpowiedzi na komentarz Romka:
Kukuła i Bylakowa (2013) podali: "Ze względu na wysokie walory wędkarskie lipień został
wsiedlony do rzek, w których wcześniej nie występował. Wprowadzono go m.in.
do Wisłoki, Wisłoka, Hoczewki, Solinki i Sanu. Pierwsze introdukcje gatunku
przeprowadzono w latach 50. ubiegłego wieku (Witkowski i in. 1984). Jeszcze na
początku lat 1970. w dorzeczu górnego Sanu lipień nie był notowany (Rolik 1971)."

Warto też wspomnieć o specyficznym miejscu, jakim w tamtych czasach był fragment Bieszczadów po, znanej
lub nieznanej, zmianie granic ... Wtedy potok Wołosaty był łowiskiem zamkniętym, "rządowym" (jak później
Wiar w okolicach Arłamowa) ... jeszcze w początkach lat 70tych widziałem stare tabliczki informujące o zakazie
łowienia ryb ... San powyżej ujścia Wołosatego był w strefie nadgranicznej i trzeba było występować o
specjalne zezwolenie, zgłaszać się do placówki WOP w Lutowiskach, żeby tam łowić... Według informacji jakie
do mnie dotarły, do Wołosatego też próbowano wsiedlać lipienie w tamtym czasie (lata 60/te)... ale na
początku lat 70tych nie zetknąłem się z żadnymi informacjami o tych lipieniach... później, w wyniku
oddziaływania Soliny, łatwiej tam było o leszcza lub okonia ...

Co do pstrągów w Sanie, to rozumiem, że nie znalazłeś źródeł pisanych o nich ... ale jestem
przekonany, że były, skoro były w dopływach Sanu. /i>
Oczywiście, że przed wybudowaniem zapór były pojedyncze pstrągi, zwłaszcza w pobliżu ujścia
potoków z zimną wodą, lub w pobliżu miejsc ze źródłami na dnie. Ale to nie uprawnia do stwierdzenia,
że "łowiono tam pstrągi", bo te trafiały się od Wielkiego Dzwonu.


To właśnie mam na myśli, że zmiana termiki wody po zalaniu znbiorników umozliwiła tym rybom rozwinięcie się
w znaczącą populację. Myczkowce były zalane ok. 1960 roku, a Solina w 1968. W sumie dopiero górny
zbiornik, za sprawą wypływu zimnej wody przez turbiny do Myczkowiec, doprowadził do obniżenia temperatury
Sanu on Zwierzynia w dół ...

San był zostawiony tak trochę "sam sobie" ...
Po wybudowaniu zapór San był w centrum uwagi ichtiologów (zob. ile jest publikacji nt. Sanu w
Gospodarce Rybnej, a także w lokalnej prasie, w tym w Nowinach Rzeszowskich). Pamiętajmy, że na
lata 70. przypadał okres silnego zainteresowania wzrostem produkcji ryb słodkowodnych (polityka
rządu), w związku z dostrzeganym wówczas na horyzoncie kryzysem w połowach dalekomorskich.
Moim zdaniem, prawdopodobnie introdukcja głowacicy w Sanie była właśnie jednym z elementów
wykorzystania potencjału produkcyjnego rzek (w rozmowie ze mną ok. 7 lat temu śp. Goryczko nie
potwierdził tej hipotezy, ale mógł nie znać szczegółów, bo wtedy był młody i nie interesował się
polityką). Wędkarze nie mieli z tym wiele wspólnego. Zarybienia rzek były domeną instytucji
państwowych, a PZW tylko je realizowało, bo trzeba było rąk (darmowych) do pracy.


W centrum zainteresowania była Solina (nawet nie Myczkowce). Nie pamiętam czyja to była idee fixe, ale w
tamtym okresie próbowano wszędzie lokować "troć wdzydzką" ... nie ominęlo to i Soliny (a także później
powstałego zbiornika w Besku na Wisłoku), ale miało być dobrze, a wyszło jak zwykle - lepiej ze szczupakami,
wsiedlono też leszcze i karpie ... leszcze mnozyły się masowo, ale wobec praktycznie braku litoralu miały
formę dośc karłowatą ... stadami odwiedzały San aż do okolic powyżej ujścia Wołosatego ... generalnie,
całość zdominowała "wszystkoryba" z przeznaczeniem na "wyżywienie ludu pracującego miast i wsi" ... były
sieci, mnóstwo wędkarzy... Mantra "wykorzystania potencjału produkcyjnego wód" była odmienian przez
wszystkie przypadki, a zasadzała się na koncepcjach gospodarki stawowej i wydawała się najbardziej dotyczyć
wód stojących (czy przepływowych, żeby być precyzyjnym).
Z takiego Sanu niewiele "białka zwierzęcego" dało sie uzyskac ... mało kto tam łowił, a łowienie pstrągów
uznawano za "fanaberię", podobnie jak ograniczenia na wodach PiL. Jeszcze w połowie lat 70, podczas
dwutygodniowego łowienia od Zwierzynia do Średniej Wsi (namiot mieliśmy koło obecnej wiaty Vision)
spotkaliśmy trzech innych wędkarzy ... dwóch z Krakowa ...

PZW był w dużym stopniu instytucją państwową, "organizacją społeczną" pod pełna kontrolą organizacyjną,
ale zarybieniami zajmowały się zespoły gospodarki rybackiej, póżniejsze MZGRW. Z pracowanikami,
transportem, ośrodkami, finansami. W sumie nie przypominam soibie wykorzystywania darmowych rąk do
pracy. Nawet nie było to zbyt pożądane. Inaczej niż w Czechach czy na Słowacji, gdzie w ramach ich
związków godziny prac na rzecz łowisk były i są wymagane, z ekwiwalentami za niewykonania. Ale to inna
historia.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Też o historii... tym razem tarła [3] 12.02 13:27
  Odp: Też o historii... tym razem tarła [0] 12.02 14:51
  Odp: Też o historii... tym razem tarła [0] 12.02 15:10
  Odp: Też o historii... tym razem tarła [0] 12.02 15:46
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus