f l y f i s h i n g . p l 2025.02.22
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Wybrane aspekty ekonomiczne, społeczne-dorzecze Sanu. Autor: trouts master. Czas 2025-02-21 21:10:17.


poprzednia wiadomosc Odp: Też o historii... tym razem tarła : : nadesłane przez S. Cios (postów: 2151) dnia 2025-02-12 13:27:52 z *.dynamic.chello.pl
  W centrum zainteresowania była Solina (nawet nie Myczkowce). Nie pamiętam czyja to była idee
fixe, ale w tamtym okresie próbowano wszędzie lokować "troć wdzydzką"


Głównym promotorem tzw. "troci wdzydzkiej" w różnych zbiornikach zaporowych w Polsce był
Zbigniew Wajdowicz. To na jego wniosek do większości nowych zbiorników wpuszczano tego pstrąga,
czy to miało sens, czy nie (np. Zbiornik w Sulejowie i zbiornik w Przeczycach na Przemszy).

W każdym razie, w latach 60-tych wędkarze z Krosna mieli kontakty z lipieniem jako nieznaną im
wcześniej rybą w zlewni Wisłoki.


Lata 60. to nie są lata 50.

PZW był w dużym stopniu instytucją państwową, "organizacją społeczną" pod pełna kontrolą
organizacyjną, ale zarybieniami zajmowały się zespoły gospodarki rybackiej, póżniejsze MZGRW. Z
pracowanikami, transportem, ośrodkami, finansami.


W latach 50. o 60. nie było żadnych zespołów gospodarki rybackiej. Tym się zajmowali pracownicy
PZW (w tym z wykształceniem ichtiologicznym), którym przez długi czas przewodził J. Paladino w ZG
PZW.
Gdy powstało PZW to praktycznie wszystkie jeziora (poza tymi najmniejszymi) przejęły PGRyby, a
rzeki przekazano w użytkowanie PZW (bo rybakom zawodowym z zasady nie opłacało się łowić w
rzekach, poza tymi największymi, np. na Wiśle, Odrze i Narwi (były tam spółdzielnie rybackie, które z
czasem się rozwiązały, bo nie było co łowić, a ryby śmierdziały i nie nadawały się do konsumpcji;
najdłużej utrzymały się spółdzielnie w dolnych odcinkach Wisły i Odry).

W sumie nie przypominam sobie wykorzystywania darmowych rąk do pracy.

A kto płacił wędkarzom za całą robotę związaną z zarybieniami? Nie dosyć, że zarybiali (a ryby
częściowo odławiali rybacy, zwłaszcza te najcenniejsze), to jeszcze musieli płacić składki.


  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Też o historii... tym razem tarła [0] 12.02 14:51
  Odp: Też o historii... tym razem tarła [0] 12.02 15:10
  Odp: Też o historii... tym razem tarła [0] 12.02 15:46
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus