|
Myślę, że nie jestem odosobniony w tym corocznym dylemacie. Większość wędkarzy ma skłonność do
narzekania, ja również😉 Jednak faktem jest, że łowiska PZW (zwłaszcza tzw. górskie) nie stają się
coraz bardziej atrakcyjne. Faktem jest również to, że za wszystkie negatywne zmiany, nie można
obwiniać tylko PZW. Czy to jednak jest argument na jego obronę? Co więc począć? Zwiększanie opłat
nic nie dało i nie pomoże ponieważ PZW jest jak NFZ - pożre wszystkie pieniądze nie poprawiając
sytuacji. Przewijający się na tym forum zwrot: „komusze PZW” - nic znaczy i może tylko urazić wielu
porządnych ludzi do niego należących… Nasuwa jednak pytanie: Czy organizacja utworzona,
uformowana i zakrzepła w najgorszych czasach „realnego socjalizmu” w totalitarnym państwie pod
sowiecką okupacją, która do dziś funkcjonuje bez głębszych zmian organizacyjnych, może spełniać
oczekiwania i dobrze działać w obecnych czasach? Czy może dobrze funkcjonować jakakolwiek
organizacja, która udaje, że oparta jest na „społecznej pracy” niewielkiej części jej członków? Mam
świadomość obecnych uwarunkowań, ograniczeń, ustaw, instytucji, operatów, itp. Jednak od 1989 w
naszym Kraju zmieniło się tak wiele, że PZW jest jak skansen, to pozostałość słusznie minionej epoki.
Jego obrońcy mówią, że: „PZW to my i my go tworzymy” – to pustosłowie i manipulacja. Jeśli ktoś tego
wszystkiego nie chce dostrzegać, to jest... bardzo naiwny, lub czerpie z tego zyski. PZW, jako
organizacja/stowarzyszenie, to skostniały i niereformowalny „byt”, nastawiony na trwanie w
niezmienionej formie! Zgodnie z zasadą „kopania się z koniem” istnienie PZW, wyklucza możliwość
powstania alternatywnej organizacji. Czy nie lepiej byłoby tą szansę dać i "sztandar wyprowadzić"?
Niestety tylko brak wpływów może doprowadzić do likwidacji PZW, to jedyny sposób. Płacić więc
składki, czy nie płacić? Cóż, chcemy wędkować, to mocniejsze, więc płacimy… Pat, nic się nie zmieni
😉
Pozdrawiam wszystkich, zwłaszcza naiwnych, bezinteresownych działaczy, życząc przejrzenia na oczy,
aby mogli dostrzec faktycznych beneficjentów tej „piramidy”…
|