|
"Nieprawda. Oczyszczalnia daje sobie radę z chemikaliami. Ja pisze o przelaniu się w zbiornikach
oczyszczalni i zejściu tego syfu do rzeki bezpośrednio.
Zyga, udajesz głupka czy tylko podkrecasz atmosfer"
-------------
Dzień dobry.
Nic nie udaję. Technologiem oczyszczania nie jestem. Zwykły "lud" ze mnie, umiejący robić pewne rzeczy, nie
słuchający co "klepią" wszyscy dookoła powtarzając bzdury, nie znający się na rzeczy. Dlatego pytam.
Mart pisał o wpływie. Robił ktoś jakieś testy, badania, próby? Prawdziwe, w środowisku (w bardzo małej skali,
nie jako katastrofa ekologiczna) nie w laboratoriach.
Widzisz. Ty piszesz że oczyszczalnie dają sobie rady a Witek że nie. Gdzie wiec prawda? Piszesz o
"przelewach". Powtórzę, "w jakiej skali ten syf (jak to określasz) trafia z wodą-deszczówką? Ile promili lub ich
ułamki w całej objętości "przelewu"? Podałem dane. Ktoś już policzył ile "tego syfu" może trafić do rzeki przy
"przelaniu"? Podkreślę "tego syfu" czyli ścieków bytowych. O innych nie piszemy.
Pamiętajcie jednak że skoro przelewa burzówka bo zbiorniki nie mieszczą, to co dzieje się tam u celu? Tam
gdzie "ten syf" wpada czyli w rzece? W czasie ulew w rzekach jest malutka czyściutka woda??????!!!! A może
w rzekach też jest wtedy mega przelew. To jakie zatrucie? Jaka szkodliwość?
Zatrucie jest gdy woda w potokach, strumykach, rzeczkach jest bardzo mała (powiedzmy normalne stany,
minimalne przepływy) i są jakieś awarie oczyszczalni ścieków, zrzuty ścieków przemysłowych do rowów. Lub
nielegalne ich odpływy. To są skażenia zabójcze.
Dlaczego gdy "coś" wypływa z uszkodzonych, niesprawnych oczyszczalni ścieków to w rzeczkach o
głębokości wody "po kostki" widzimy martwe organizmy/ryby? Ano dlatego się duszą z braku tlenu. Bez tlenu
nic nie da rady żyć. Dlatego ryby próbujące się przed tym obronić wystawiają pyski nad wodę i oddychają
powietrzem, co na pewno wielu widziało na własne oczy w przeróżnych filmikach o ile nie na żywo. Na krótko
to wystarcza i życia ich nie uratuje.
Trzeba myśleć logicznie, kojarzyć i sumować pewne dane dochodząc do pewnych wniosków. A nie pisać
fantastykę.
A ja zwykły mechanik jestem wiec jak piszę, nie znam sie na wszystkim. Pytajcie fachowców od tego lub ludzi
robiących badania nad tym.
Podsumuje, woda przelewowa z oczyszczalni po/podczas ulewnych deszczy trafiająca do rzek nie jest w
stanie wielkiej szkody zrobić w środowisku. Oprócz śmieci (podpasek, tamponów, szmatek do duuuupy,
kondomów; itd) które "powiesi" nad brzegami rzek na przybrzeżnych czy zanurzonych krzakach.
Miłego dnia.
|