|
Seba.
Błagam Cię, nie pisz syf lub opisz co to jest.
Piszesz o kumulacji. W rzece/jej przepływ w przekroju koryta się nie powiększa? Nie ma żadnej kumulacji. A
woda świeża (deszczowa) pada tylko tam gdzie występuje "przelew syfu"? Czy wszędzie, niżej (w miejscu
kumulacji) też?
Mart ma racje o niewydolnościach oczyszczalni, o kumulacji ścieków (turystycznych), o niżówkach (zazwyczaj)
na ciekach.
Widzisz. Dawniej, dawno dawno temu, w "zacofanej" i zaściankowej Polsce lub nie do końca tak dawno (bo
miejscami do lat 70-tych) ścieki wpuszczano do gleby, co bardziej cwani/myślacy mieli "szamba"/zbiornik i
wypompowując je wypuszczali do cieków. Teraz wszystko idzie do danego punktu (oczyszczalnia) i cieku.
Gleba to był taki filtr który oczyszczał, kumulował, gromadził odsączał a podczas deszczu był "płukany" i
oczyszczany "dozując" syf/truciznę stopniowo do wód. Było to złe? Powiedzmy. Teraz jest dobrze. Wg
niektórych. Ale nie ma już "tego filtra" i wszystko płynie odpływem bezpośrednio do cieku.
Pamiętasz zapewne jak wyglądały nasze rzeki w latach 70-80 ubiegłego wieku. Ryby powinny zdechnąć
wszystkie gdyby było tak jak myślisz. A wiesz jak było. Wtedy oczyszczalni było jak na lekarstwo.
Kumulować to się może to co pisze Mart w przypadku niżówek na ciekach i dodawaniu z "każdej"
(oczyszczalni) po kolei jak piszesz Ty. Gdzieś na dole na pewno coś się kumuluje. Ale podałem dane z
odpływu jednej przykładowej. Podać jeszcze dane przepływu z cieku (niby czystego) do którego ona wpada
żeby okreslic kumulację/stężenia? Może łatwiej i wiarygodniej jest jednak policzyć na tej pierwszej (niech
będzie Cisna) i wtedy określić ile płynie w cieku "świeżej" a ile płynie "syfu z Cisnej. Wtedy można sobie zrobić
jakieś kalkulacje i prawdopodobieństwa co może być niżej, choć nie można zapomnieć o naturalnym
oczyszczaniu się rzek.
Co innego zbiornik/ostojnik jakimi są zbiorniki zaporowe (np. Solina). Tu już może być znacznie gorzej. Choć
nie tak do końca bo coś co jest na głębokości kilkunastu metrów (o ile nie kilkudziesięciu) ciężko jest
"naturalnie ruszyć żeby wypłynęło do góry" (wlot do turbin) i popłynęło do Myczkowiec i Sanu. Ale zbiorniki
robią swoją złą robotę ale teraz nie o tym piszemy.
|