|
ja znam takich, co chleją ostro na rybach i nie są patolami
a szczytówki gubili na trzeźwo
także "ku pokrzepieniu serc" nie zaszkodzi pożartować
IMHO
a wędka - niech ktoś znajdzie i odda po koleżeńsku
I dowiedziałeś się, że albo jesteś patolem, który zamiast łowić ryby chleje nad wodą (niezła impreza),
albo Cię złe duchy opętały i do utraty wędki (którą być może kupiłeś od umrzyka) nakłoniły, ewentualnie
nie szanujesz kasy wydanej na nią, choć to ile za nią dałeś było i tak za tanio, lub też ambicjonalne
ciśnienie i napięcie pośladków, które odebrawszy Ci luz i nastawienie relaksacyjne, nakazało Ci lecieć do
oddalonych miejscówek z jęzorem na wierzch, ogłupiło i odebrało szacunek do wszystkiego.
Pomimo tych trudności, na FF czasem zaglądają "normalni" i może np. Waldek W. przeczytał Twój wpis i
coś pomoże.
|