|
magia...
coś jak u rybaków znad Biebrzy, 1968
https://youtu.be/zbdZZLTThJ4
Skoro już dyskusja zeszła na umarlaka, więc garść historii nie zaszkodzi:
Szuchiewicz (1902) o Hucułach: „Ażeby szczęściło się rybakowi łowić rybę na wędkę, musi on wziąć 12
włosów z ciemienia wisielca, wyciągając po jednemu przeciw wschodowi słońca; włosy te ma on postawić
pod ołtarz i to tak, ażeby nikt nie widział; tam mają one pozostać, aż odprawi ksiądz nad niemi 12 mszy
św., poczem ma rybak z tych włosów upleść perewyciu”. Podobny wątek: „Jeżeli rybak dostanie kawałek
sznura z wisielca, uplecie z niego sznurek i przywiąże nim sakiwno do wideł, to gdzie tylko pójdzie z takim
sakiem, nałowi wszędzie ryby”.
Fischer (1928) też o Hucułach: „wierzą, iż na wędkę ryby łowią się dobrze, jeśli rybak ukradnie włóczki z
krzyża, niesionego przy pogrzebach, tą włóczką przewiąże ogon pierwszej złowionej ryby i puści ją z
powrotem do wody. Czarodziejską siłę posiada także wędka z perewycia (biały włosień, na którym wisi
haczyk), uplecioną z 12 włosów z ciemienia wisielca, wyciąganych po jednemu przeciw wschodowi
słońca, nad którymi ksiądz odprawiał 12 mszy św.”.
Wszystko to do melodii - "tam szum Prutu, Czeremoszu...".
Znamierowska-Prüfferowa (1937) z Wileńszczyzny, w przypadku sieci: „sznurek wisielca przynosi
powodzenie”.
Nadesłany link: https://youtu.be/zbdZZLTThJ4
|