| |
ja sam szczytówkę złamałem na rybach, na trzeĽwo
zaczep o gał±Ľ...
a raz zgubiłem kij, wypadł mi z plecaka (na plecach niosłem i nie widziałem akcji)
ale cofn±łem się po 10 minutach i leżał na ¶cieżce
swoj± drog± ciekawe, jak u Kolegi Bartka D. było...
No wiem, to Twój flagowy dowcip 😁 ale raczej z tzw. końskich.
Wznie¶ się trochę...
|