f l y f i s h i n g . p l 2024.05.04
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Znaleziono pudełko z muchami w Zwierzyniu. Autor: prymek. Czas 2024-05-04 06:06:52.


poprzednia wiadomosc Odp: : : nadesłane przez trouts master (postów: 8670) dnia 2023-02-20 14:07:56 z 195.205.175.*
  Seba.

Nie chodzi żeby było moc odpowiedzi i zaangażowania czytających Forum. Podpowiedziałem temat
na artykuł do twojej galerii.
Jak pisałem jet to temat głównie sprzętowy. Pisząc metoda mokrej muchy miałem na myśli mokrą,
nimfę, streamera bo wszystkie te techniki to mokra mucha.

Finezja z tematu to przyjemność holowania mniejszych ryb bo takie głównie wieszają się na naszych
zestawach. Celnych i "w punkt" rzutów, takie jakie musimy wykonać aby podać przynętę rybie pod
nos w okolice jej kryjówki (pstrąg) która wychodzi z niej na max 20-50cm. Łowienia na z brzegu w
"adidaskach" nie stanie po łokcie, w pędzącej dużej wodzie nieraz ryzykując życiem. Jest wiosna,
właśnie takie warunki na większości naszych wód.
Dobór przynęt przy obławianiu połaci wody i polowaniu na duże sztuki czy finezyjne małe przynęty do
skuszenia tego jednego namierzonego.
Uważam że to jest fajny temat na teraz. Nie stanie w wodzie i obławianie całej szerokości rzeki licząc
że gdzieś się coś powiesi. Ryby s teraz w okolicy brzegów więc jak ich nie ma lub nie biorą (nie są
aktywne) to nigdzie się ich nie znajdzie. Młodzi adepci czy początkujący nie zawsze myślą poprawnie
młócąc jak piszesz nimfą wodę z mizernym lub zerowym skutkiem. Po co to robić depcząc po dnie,
skoro można robić dokładnie to samo łowiąc z brzegu i polując jedynie na aktywne ryby które
podniosą się do naszej przynęty. Oczywiście z pomocą odpowiedniego sprzętu, przynęt i zestawów.
Jeżeli ktoś chce mieć jedynie wędkę do żyłki to oczywiście te rady i podpowiedzi nie dla niego.

Co do łowienia na mokrą o której wspominasz pod koniec swojego wpisu i pstrągów które stoją tam
gdzie rzucasz to tak, działa to wtedy gdy są aktywne. Niekoniecznie terasz, latem jak najbardziej.
Pisząc o mokrej nie miałem jednak na myśli wyłącznie tej wersji muchy.

Powtórzę jeszcze raz. Finezja to delikatne zestawy, wędki, przynęty, sposób podchodzenia do
aktywnej ryby. Wygoda to często "armata na wróbla" który czasami się uwiesi. DH, Switch, ciężkie
linki do dalekich dystansów, długie kije, inne przynęty.
Chodząc teraz po wodzie wybieram wygodę. Połów z brzegu, w butach , bez brodzenia. Niestety po
udanym braniu i holu na takich zestawach przyjemności z holu ryb które się uwieszą jest niewiele.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: [6] 20.02 14:40
 
Niestety po udanym braniu i holu na takich zestawach przyjemności z holu ryb które się uwieszą jest
niewiele.


Zygmunt,
Tego nie rozumiem. To po co łazić po zabłoconych brzegach w półbutach, szukając przejemności, której
jest niewiele, łowiąc ledwo żywe pstrągi-dentki w pędzącej dużej i zimnej wodzie, gdy finezja jest ostatnią
rzeczą, której potrzebuje wędkarz by złowić rybę? Nie można po prostu odpuścić, poczekać np. do
kwietnia, aż wody śniegowe ostatecznie zejdą, gdy łowienie staje się czystą przyjemnością, w
przeciwieństwie do wczesnowiosennej mastrurbacji na "śniegówce" w adidaskach, na stojąco po pas w
błocie? Niedawno była tu dyskusja o tym, kiedy zaczynać sezon pstrągowy. Polecam do niej wrócić.

PS. Dobrze, że San potrafi się jeszcze w miarę bronić wezbraniami i zmąceniami (dzięki ci Hoczewko i
Olszanko) i po nich często następującymi długotrwałymi stanami pod 200cm w Lesku.
 
  Odp: [5] 20.02 14:51
 
Choćby po to żeby łowić to co można i na co można w tym czasie liczyć. Po to żeby nałykać się
świeżego powietrza, popatrzeć na budzącą się przyrodę, znaleźć promienie słońca których brakowało
długimi tygodniami. I nie siedzieć przy kompie lub z innymi ogłupiającymi nas problemami.
Życie za szybko spier***a żeby w domu siedzieć.

Wiosna jest na brzegach raczej sucha wiec błota po uszy nie znajdziesz. Za to ryby (nowe) które się
pokażą cieszą bo ... jeszcze są.
 
  Odp: [4] 20.02 14:57
 
Choćby po to żeby łowić to co można i na co można w tym czasie liczyć. Po to żeby nałykać się
świeżego powietrza, popatrzeć na budzącą się przyrodę, znaleźć promienie słońca których brakowało
długimi tygodniami.


To trzeba jechać na potoki, strumienie, górne odcinki. Tam "najesz" się tego wszystkiego do woli przy
prawdopodbnie porównywalnych wynikach.
 
  Odp: [3] 20.02 16:38
 
Myślisz się. Jeżeli tam ryby były (choćby na tarle) to przy pierwszej dużej wodzie schodzą w dół. Z wiadomych
powodów. Jak "zejdą" to próbują normalnie funkcjonować, wrócić do dobrej kondycji. Dlatego żerują,
zwłaszcza "drapieżnie", na rybach. Oczywiście większe sztuki, nie "dzieciaczki".
Te nie są ani mizerne, ani slabe. Srebrne, najedzone i żarłoczne torpedy, jak trocie. Głównie samice.
Teraz jest właśnie najlepszy i najłatwiejszy okres na robienie życiowych rekordów. Okazy są mniej ostrożne,
mają mniejszy wybór w menu i czasami trafia się 70cm+ którego w sezonie nawet ciężko ma oczy zobaczyć.
Oczywiście pstrąg. Nie troć, choć jak na troć 70cm to też dla niektórych dobry wynik.
 
  Odp: [2] 20.02 16:41
 
w. Okazy są mniej ostrożne, mają mniejszy wybór w menu i czasami trafia się 70cm+


I na ryby 70+ chcesz iść z finezyjnym sprzętem, drepcząc po brzegu w adidaskach?
Trza mieć nerwy ze stali ...
 
  Odp: [0] 20.02 18:35
 
Finezyjnie raczej nie o tej porze roku. Tu już wchodzi wygoda (DH, Switch) wiec armata.
Tym bardziej że i większa ryba jaką jest głowacica, może się skusić na grubszy pstrągowy zestaw.
 
  Odp: [0] 26.02 10:13
 
w. Okazy są mniej ostrożne, mają mniejszy wybór w menu i
czasami trafia się 70cm+


I na ryby 70+ chcesz iść z finezyjnym sprzętem, drepcząc po brzegu
w adidaskach?
Trza mieć nerwy ze stali ...


Oj trzeba miec nerwy ze stali I nawet chodzic finezyjnie bo u nas w
trawie takie cholerstwa.
 
  Odp: [1] 26.02 10:11
 


Powtórzę jeszcze raz. Finezja to delikatne zestawy, wędki, przynęty,
sposób podchodzenia do
aktywnej ryby. Wygoda to często "armata na wróbla" który czasami
się uwiesi. DH, Switch, ciężkie
linki do dalekich dystansów, długie kije, inne przynęty.
Chodząc teraz po wodzie wybieram wygodę. Połów z brzegu, w
butach , bez brodzenia. Niestety po
udanym braniu i holu na takich zestawach przyjemności z holu ryb
które się uwieszą jest niewiele.

Czesc,
No to ja chyba ze scyzorykiem na niedzwiedzie.
Moj kij to TFO 3WT 7'9" Finesse- no to finezja. I takie byki. Mokra
mucha, ryby plochliwe jak cholera I trzeba delikatnie podejsc I celnie
podac muche.
Dzisiaj taki byku.
 
  Odp: [0] 26.02 18:11
 
W polskiej rzeczywistości gdybyś tak poszedł na ryby (dla przykładu San) i złowił przypadkowo w ten sposób
głowacicę (jedynie 70-80cm) to dostałbyś minimum zjebę że zamęczyłeś rybę. Ale to Polska teraz.

Fajny dzikus. W Stanach takie (20-25") łowiłem, ale nie na muchę. W Polsce zjedliby je wszystkie w ciągu
roku. Na szklaka podobnego wyjąłem u kumpla na stawie testując go i próbując złowić tęczaki. "Stary"
(największy karp) był jednak szybszy i on zawsze decydował kto co pierwszy zje. Choćby nawet streamera.
 
  Odp: [6] 26.02 12:33
 


Powtórzę jeszcze raz. Finezja to delikatne zestawy, wędki, przynęty,
sposób podchodzenia do
aktywnej ryby. Wygoda to często "armata na wróbla" który czasami
się uwiesi. DH, Switch, ciężkie
linki do dalekich dystansów, długie kije, inne przynęty.
Chodząc teraz po wodzie wybieram wygodę. Połów z brzegu, w
butach , bez brodzenia. Niestety po
udanym braniu i holu na takich zestawach przyjemności z holu ryb
które się uwieszą jest niewiele.



Odwolam sie do tego cytatu jeszcze raz.

A dlaczego wygoda nie moze byc finezyjna lub finezja wygodna?
Ciao
 
  Odp: [5] 26.02 18:15
 
Dlatego że jak napisałem wcześniej, stanie w lodowatej wodzie po cycki, gdzie nurt wyrywa ci kamienie spod
nóg i chce cię porwać, próbowanie złowić pstrąga kijem finezyjnym nie wiedząc gdzie jest i czy w takich
warunkach weźmie, jest katowaniem siebie a nie przyjemnoscią z rekreacyjnego łowienia. Zawody mogę
zrozumieć.
 
  Bre(o)dzenie [4] 26.02 19:51
 
Koloryzujesz.
Po pachy to na płani, w nurcie do biodra i tak fala się wespnie i przeleje...
Prawo Archimedesa : im głębiej tym więcej wody wypierając tracisz docisk do dna i nurt
zabiera.
 
  Odp: Bre(o)dzenie [3] 26.02 23:11
 
Zgadza się. Po pas a "fala" po cycki. Dodam-pod skosem bo w pionie wiadomo.
Tak czy siak zimno a na rybę (branie) gwarancji żadnej. Wole wiec wygodę, armatę (#6/7 z linką #9) i stanie
jak łowcy z Pomorza. Starzeje się.
 
  Odp: Bre(o)dzenie [2] 27.02 05:39
 
To proste.
Wieje, trzeba przedzierać się przez wiatr stąd cięższa linka i mocniejszy blank.
"Armata" dla laika.
Dla mnie istotne szczegóły to producent, profil, masa i proporcje.
Producent linki bo zależnie od sztywności i podatności na formowanie trzeba masy
dodać lub ująć do konkretnej sprawności blanku - także określenie samą # nie mówi
nic(kij #6/7 linka #9 i domyśl się co autor miał w użyciu).
Producent wędki 5'-12'... itd
Nieprzypadkowe zastosowanie optymalnego materiału zwykle nie spotyka się ze
zrozumieniem przeciętnego wędkarza.
Nawet tu na forum specjalistów niewielu zaciekawi.
 
  Odp: Bre(o)dzenie [1] 27.02 13:39
 
"To proste. Wieje, trzeba przedzierać się przez wiatr stąd cięższa linka i mocniejszy blank.
"Armata" dla laika."

Czyli wygoda. Już nie finezja? Ale można i fenezyjnie się próbować męczyć. Czyli stać w wodzie taka jaką
opisywałem, założyć do kija #5 linkę #5 i rzucać streamerem za wiosennym pstrągiem. Pyt. tylko po co?
Podobnie jak z suszeniem na "wolno" czy "slow" (zero wygody, chyba że z machania).

Chodzi nie o to żeby uczyć i zwracać na to uwagę tym co o tym wiedzą. To miał być "doradczy" tekst dla mało
łowiących i jeszcze mniej myślących. Bardziej napaleńców. Specjalistów nie trzeba uczyć. Można im dodawać
"wyzwania".
Ja nie uważam się ani za specjalistę ani zwłaszcza za dystnsowca jak to sobie niektórzy myślą i próbują mnie
tym obciążyć (pisząc pokaż, nagraj film). Nigdy nie napisałem że z "łatwością wywalam (kij) całą linkę". I
chyba nie napiszę bo nigdy tego nie zrobiłem.
 
  Odp: Bre(o)dzenie [0] 27.02 16:13
 
Aleś się uparł.
Suszenie wolnym robi się jednym wąskim wymachem.
Nie potrafisz to się naucz, ale jak nie chcesz się uczyć to nie narzekaj.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus